MIASTO
Ruszyły szczepienia dzieci. Rodzice pełni obaw
– Po co szczepić dzieci, skoro przechodzą COVID-19 łagodnie? – to najczęściej pojawiające się pytanie wśród rodziców, których dzieci od 16 grudnia zyskały prawo do szczepienia przeciwko koronawirusowi. O opinię zapytaliśmy wojewodę świętokrzyskiego.
Przypomnijmy, że od czwartku, 16 grudnia ruszyły szczepienia przeciw COVID-19 wśród dzieci od 5 do 11 lat. Kilka dni wcześniej młodzi pacjenci otrzymali odpowiednie e-skierowania.
Wśród rodziców nie widać jednak entuzjazmu. Portal Medonet w zorganizowanym przez siebie badaniu zapytał ich o to, czy zamierzają zaszczepić swoje dzieci. 49 procent z ankietowanych odpowiedziało negatywnie, 40 procent chce, aby ich pociechy przyjęły szczepionkę, a pozostałe 11 procent nie podjęło jeszcze decyzji.
O szczepienia postanowiliśmy zapytać samych rodziców. Przeważają opinie pełne obawy i pytań.
– Jako mama niespełna pięcioletniej dziewczynki na pewno nie zdecyduję się na szczepienie jej przeciwko COVID-19 i to z kilku powodów. Dzieci przechodzą koronawirusa przeważnie bezobjawowo, a osoby zaszczepione także mogą zarażać. Nie widzę więc najmniejszego sensu, by to robić. Poza tym nie zamierzam ryzykować ewentualnymi powikłaniami poszczepiennymi – mówi nam pani Ania
Pani Karolina to matka dwóch dziesięciolatków. Choć jest skłonna do szczepienia swoich dzieci, to jednak trudna dla niej decyzja.
– Dbam o zdrowie swoich pociech, chciałabym zapewnić im bezpieczeństwo i rozwój. Myślę, że zaszczepię je, ale na razie jeszcze muszę oswoić się z tą myślą. Dookoła jest pełno informacji, że szczepionki nie są obojętne dla zdrowia, a przecież dzieci przechodzą Covid-19 lekko – dodaje nasza rozmówczyni.
Na brak szczegółowych informacji dotyczących szczepień dzieci zwraca uwagę pan Tomasz:
– Mam dziewięcioletniego syna i nie wiem jak zareaguje po szczepieniu, bo nikt o tym nie mówi. To byłaby ryzykowna decyzja – zauważa.
Jak mówi w rozmowie z Radiem eM Kielce Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski, wybór należy w tej kwestii do rodziców i ich odpowiedzialności.
– Odpowiedzialność za osoby niepełnoletnie ponoszą rodzice i to od ich rozwagi zależy to, czy dopuszczą dzieci do szczepień. Chorują one zdecydowanie mniej, ale czwarta fala niesie ze sobą większe ryzyko. W Starachowicach, na oddziale pediatrycznym jest około dziesięcioro dzieci chorych na COVID-19. Państwo daje prawo do darmowego szczepienia, ale zdecydować musi każdy indywidualne – podkreśla wojewoda.