[AKTUALIZACJA] Pocztowcy wciąż okupują placówkę Poczty Polskiej. Z ostatnich rozmów z zarządem nic nie wynikło

Ostatnie spotkanie, które odbyło się w czwartek, 3 października, nie przyniosło żadnych rozwiązań. - Ta wizyta służyła chyba bardziej sprawdzeniu, czy dalej trwamy na posterunku. Rozmowy nie wniosły do sprawy nic nowego. Pracodawca nadal nie zaproponował pocztowcom żadnych nowych rozwiązań - informuje Dorota Lipka, przewodnicząca pracowników Poczty Polskiej w Kielcach.

Pracownicy cały czas okupują placówkę Poczty Polskiej w Warszawie. Pięć osób jest tam dzień i noc już od 17 dni. - Do nich dodatkowo dojeżdżają ci, którzy są w komisjach podzakładowych na przykład zastępcami przewodniczącego, skarbnikiem, czy sekretarzem. Zdarza się też, że przyjeżdżają szeregowi pracownicy Poczty Polskiej z różnych miast, którzy na znak solidarności biorą urlopy specjalnie po to, żeby uczestniczyć chociaż przez kilka dni w okupacji - tłumaczy Lipka.

Dzisiaj czyli w poniedziaek odbywają się kolejne rozmowy w tej sprawie, na które zostali zaproszeni przewodniczący komisji podzakładowych z Gorzowa Wielkopolskiego i Krakowa: Sławomir Steltmann i Andrzej Piekarz oraz przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność pracowników Poczty Polskiej Bogumił Nowicki.

W latach 2016 – 2019 Poczta Polska zwiększyła zatrudnienie o blisko 5 tysięcy osób i podwyższyła płace średnio o 1200 złotych brutto na etat. - Pracodawca złożył propozycję wypłaty 750 złotych dodatkowych świadczeń dla każdego pracownika Poczty Polskiej w tym roku i zaproponował zawieszenie prowadzonego sporu zbiorowego - mówi Justyna Siwek, rzecznik prasowy PP. Wypłata może się odbyć w dwóch transzach: do 10 listopada (350 złotych) i do 10 grudnia (400 złotych). Wraz z premią czasowo-jakościową i zadaniową, która wynosi 290 złotych, najniższe wynagrodzenie, jakie pracownik może otrzymać miesięcznie, wynosi prawie 2800 złotych - dodaje Siwek.

Dodatkowe świadczenie w kwocie 750 złotych to jednak nie to czego domagają się pracownicy. Chcą stałej podwyżki, nie jednorazowej wypłaty. Firma systematycznie prowadzi rozmowy z wszystkimi związkami zawodowymi w spółce.

- Wiosną rozpoczął się spór zbiorowy, od tego czasu odbyło się siedem spotkań. Pracodawca kilkakrotnie modyfikował swoją propozycję, w sumie przedłożył cztery różne projekty. W rozmowy zostali zaangażowani mediatorzy. Zarząd firmy liczy na szybkie rozwiązanie problemu, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron i jednocześnie będzie się mieściło w granicach możliwości finansowych Poczty - informuje Siwek.