Pensje urzędników podniesione, ale dyskusja była gorąca

– Wszyscy dostaną 350 złotych brutto, a dodatkowo kierownik danej jednostki na każdego pracownika dostanie 100 złotych do puli, którą później może w swoim wydziale podzielić uznaniowo. Jeżeli więc ma dziesięciu pracowników, dostaje tysiąc złotych do podziału pomiędzy nich. Może się jednak okazać, że jedna osoba dostanie tysiąc złotych, a pozostałych dziewięciu nic – poinformowała Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca kieleckiej rady miasta.

Największe kontrowersje wywołała nie tylko wysokość podwyżki, ale również fakt, że jest ona skierowana wyłącznie do pracowników ratusza. Nie obowiązuje więc w jednostkach podległych miastu, takich jak chociażby MOPR czy MOSiR.

– Czy upadliście na głowę oferując podwyżki tylko pracownikom urzędu miasta, a pracownikom placówek podległych nie? To jest dyskryminacja! Przypominam, że ponad 50 procent osób zatrudnionych przez miasto jest obecnie na płacy minimalnej. To że dacie 350 złotych podwyżki nie rozwiąże problemu. Już w lipcu te osoby znów będą zarabiać najniższą krajową – mówił radny Marcin Stępniewski.

– Doszło do pewnego zaburzenia priorytetów. Nie ma środków na podniesienie wynagrodzeń dla pracowników jednostek podległych, a jednocześnie znajdują się jakieś wolne środki na Koronę Kielce. W jakim kierunku to ma iść? – pytał radny Karol Wilczyński.

– To nie są podwyżki, to nie jest regulacja płac, to są po prostu żarty – stwierdziła radna Katarzyna Suchańska.

Jak wyjaśniła skarbnik miasta, Marzena Bzymek, pod względem etatów ratusz jest na pierwszym miejscu.

– Podjęliśmy więc decyzję, że regulacja wynagrodzeń będzie dotyczyła urzędu miasta w pierwszej kolejności. Natomiast na pewno nie jest tak, że nie myślimy o jednostkach podległych. Pierwsze rozmowy z ich dyrektorami już za nami. Myślimy co da się zrobić w ramach budżetu tych jednostek i ewentualnie, ile trzeba będzie dołożyć z budżetu miasta – poinformowała podczas sesji.

Finalnie za projektem uchwały opowiedziało się 22 radnych, z kolei trzech (Marcin Stępniewski, Anna Myślińska i Maciej Bursztein) wstrzymało się od głosu.