Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KULTURA

"Sonata jesienna" Teatru Narodowego na kieleckiej scenie. Ile osób zdało egzamin?

środa, 13 października 2021 12:05 / Autor: Magdalena Nowak
"Sonata jesienna" Teatru Narodowego na kieleckiej scenie. Ile osób zdało egzamin?
"Sonata jesienna" Teatru Narodowego na kieleckiej scenie. Ile osób zdało egzamin?
Magdalena Nowak
Magdalena Nowak

„Sonata jesienna” zamknęła 3. Kielecki Międzynarodowy Festiwal Teatralny. Na scenie wystąpili: Danuta Stenka, Jan Englert i Zuzanna Saporznikow.  Aktorzy przedstawili opowieść o potrzebie miłości i akceptacji, o dziedziczonym chłodzie uczuciowym i o tym ile artysta musi stracić z wnętrza siebie, aby dać odbiorcy możliwość kontemplacji sztuki.

Grzegorz Wiśniewski wziął pod lupę scenariusz Ingmara Bergmana do słynnego filmu z 1978 roku. Światowej sławy pianistka Charlotta Andergast po siedmiu latach nieobecności przyjeżdża do córki, która wraz z mężem pastorem mieszka na norweskiej prowincji. Opowieść pokazuje zderzenie dwóch odrębnych światów. Odpowiada na pytanie czy problemy sprzed ponad 40 lat są nadal aktualne?

Danuta Stenka przed warszawską premierą spektaklu powiedziała, że to dla niej największy egzamin zdawany przed mężem i córką i powtórzyła to na kieleckiej scenie. – Tak. Egzamin zdałam. Byłam piekielnie zdenerwowana, myślę, że moje córki też były zdenerwowane. Padło takie zdanie, że przyjdą jeszcze raz, żeby się odciąć od naszej opowieści. Tutaj jest mnóstwo elementów mojego życia, moich relacji z moimi córkami. Moja starsza córka, która jest psychologiem stwierdziła, że będzie wysyłała swoich pacjentów na ten spektakl bo to jest fantastyczna forma terapii – opowiadała po spektaklu Danuta Stenka.

Na scenie „surowizna” – tak mówi o scenografii w spektaklu „Sonata jesienna” Tomasz Domagała, polski krytyk teatralny i filmowy, scenarzysta i aktor. Nierealistyczna scenografia, jest tłem do wyrażenia ogromu emocji. Emocji, które odbiera widz siedzący niemalże na wyciągnięcie ręki z aktorem na scenie. Po co tak blisko i ciasno, skoro na widowni setki miejsc świecących pustkami?

– Jeśli się państwu podobało – ja mam prawo  to mówić - to zobaczcie to na Kameralnej Scenie Teatru Narodowego. Tam dopiero jest kontakt fantastyczny, bo jest tylko około 80-90 osób, tu jest jednak ponad 100 i jest większa przestrzeń. Tam siedzielibyście dużo bliżej i Danusia  mogłaby wygrać wszystkie niuanse w stu procentach. Jednak mimo wszystko musieliśmy tu użyć w wzmacniaczy czy mikrofonów – mówił po spotkaniu z Widzami Jan Englert.

– Nie wchodźmy jednak w szczegóły, bo jak aktor zaczyna opowiadać dlaczego grał rolę i co myślał jak grał przypomina mi się pytanie do Józefa Zapędzkiego w Montrealu. Ostatnim strzałem zdobył złoty medal i rozentuzjazmowany dziennikarz go zapytał: co pan myślał, jak pan strzelał? Ten opowiedział: żeby trafić! My też myślimy żeby trafić – zakończył Jan Englert.

O tym, że trafienie było celne świadczyły długie owacje na stająco, mnóstwo wzruszeń i podziękowań dla aktorów, a także chęć dyskusji po zakończeniu spektaklu, a zapewne dla wielu jeszcze długie godziny po nim.

10 października Danuta Stenka obchodziła swoje 60 urodziny z tej okazji po zakończeniu spektaklu widzowie zaśpiewali gromkie sto lat. – Niespodzianka z życzeniami wzruszyła mnie do łez. Kielecka publiczność jest fantastyczna – podziękowała aktorka.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO