Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

DNA naszego Pana

piątek, 02 kwietnia 2021 21:52 / Autor: Michał Łosiak
DNA naszego Pana
DNA naszego Pana
Michał Łosiak
Michał Łosiak

Czy tunika z Argenteuil, czczona przez wiernych jako relikwia, rzeczywiście należała do Jezusa? Badania prowadzone przez najwybitniejszych specjalistów dały zaskakujące efekty.

„Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: «Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć». Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze” – czytamy w Ewangelii wg św. Jana Ewangelisty.

Cudowne ocalenie i odnalezienie

Niestety, tutaj ewangeliczna historia szaty Chrystusa ma swój początek, ale również koniec. Niewykluczone, że tunikę zabraną przez rzymskiego żołnierza odkupili później chrześcijanie. Mówi się, że relikwię trzymał u siebie św. Piotr. Jej historia w kolejnych kilku wiekach okryta jest mgłą tajemnicy. Z informacji jakie przekazuje nam Grzegorz z Tours pod koniec VI wieku wynika, że tunika znalazła swoje miejsce w bazylice Świętych Archaniołów w Galathai, która była położona 150 mil od Konstantynopola.  „W bazylice znajduje się krypta. To właśnie w niej stoi drewniana skrzynia, której wierni oddają głęboką cześć, a jest tego godna, gdyż spoczywa w niej Szata, która dotykała i okrywała ciało Zbawiciela”. Nie ma jednak pewności co do tego, gdzie leżała Galathaia. Kolejne źródła historyczne mówią o tym, że w 590 roku skrzynia z świętą suknią została odnaleziona w mieście Zafad niedaleko Jerozolimy. Po zdobyciu Jerozolimy przez Persów relikwia miała trafić do Konstantynopola. Stamtąd cesarzowa św. Irena prawdopodobnie przywiozła ją do Rzymu, gdzie podczas koronacji otrzymał ją Karol Wielki. Cesarz ofiarował tunikę klasztorowi w Argenteuil, gdzie została ukryta w obawie przed Normanami. Odnalazła się w 1156 roku i stała się jedną z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa. W 1534 roku trafiła do Paryża, jednak jakiś czas później powróciła do Argenteuil. Poprzez pocięcie, tunika uniknęła zniszczenia przez rewolucyjnych fanatyków.

DNA a autentyczność

Równie ciekawa, a nawet ciekawsza jest historia badań nad tuniką. Już w XIX wieku zauważono na niej niewidoczne plamy krwi. Nieco później odkryto na jej powierzchni barwnik, znaleziony również w chrześcijańskich grobowcach z I stulecie po Chrystusie w Egipcie. Według kolejnych badań, ułożenie plan krwi wskazywało, że ich źródłem był ciężki, prosty i podłużny przedmiot oparty na plecach. Ponadto, w 1998 roku okazało się, że ślady krwi na tunice i Całunie Turyńskim pokrywają się. Wszystko wiec wskazywało na to, że dotykały ono ciało tego samego człowieka. Kolejnym dowodem na to, że suknię mógł nosić Jezus jest ułożenie włókien materiału. Szata miała zostać wykonana na krosnach typowych z czasów Chrystusa. W 2004 roku zidentyfikowano zaś na tunice liczne pyłki roślin. Zdecydowana większość należała do tych samych roślin, co te znajdujące się na Całunie Turyńskim oraz na Sudarionie z Oviedo. Późniejsza analiza śladów krwi wykazała, że właściciel sukni mógł doświadczać choroby zwanej hematitrosis, polegającej na poceniu się krwią. Budzi to skojarzenia z ewangeliczną sceną, podczas której pot Chrystusa „był jak gęste krople krwi”.

Najciekawsze okazywały się jednak badania zawartych we krwi erytrocytów, w których zawarte jest ludzkie DNA. Jeden z najwybitniejszych genetyków, prof. Gerard Lucotte ustalił, że właściciel tuniki był mężczyzną Żydem, pochodzącym z obszaru Palestyny.

(Korzystałem z książki „Świadkowie tajemnicy” G. Górny i Janusz Rosikoń)

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO