KULTURA
Sobota na Bodzentyńskiej
Mieszkańcy Kielc wraz z pracownikami Instytutu Dizajnu na nowo aranżowali przestrzeń ulicy Bodzentyńskiej. Na razie wprowadzanie zmian miało charakter zabawy. Przy okazji organizatorzy zwracali uwagę na historyczną wartość jednej z najstarszych w mieście ulic.
Chętni mogli stworzyć własne propozycje nowych funkcji, które mogłyby być przypisane ulicy Bodzentyńskiej. Najpierw schematy zostały wykonane przy użyciu niewielkich makiet. Następnie, rozłożone zostały drewniane meble. Sposób ich ułożenia ograniczała jedynie inwencja twórcza uczestników zabawy.
- Podczas warsztatów mógł do nas przyjść każdy i skonstruować to, co widziałby w przyszłości na ulicy Bodzentyńskiej. To na przykład strefa relaksu czy strefa aktywności, jeśli komuś tego właśnie brakuje. W propozycji pewnej pani, ulica została podzielona na trzy części. Jedna była dedykowana wypoczynkowi, druga biegaczom, a trzecia tym, którzy chcą po prostu pospacerować – opowiada Jolanta Krasnowska z Instytutu Dizajnu, która pomagała kielczanom w sporządzaniu koncepcji przy użyciu małych makiet.
Sobotnia impreza na Bodzentyńskiej zorganizowana została z okazji Światowego Dnia bez Samochodu. Sporządzanie różnych konstrukcji z mebli miejskich to była jedna z atrakcji. Na miejscu byli także lokalni rzemieślnicy, którzy za darmo naprawiali zegarki, buty czy wprowadzali krawieckie poprawki. W kolejnej części imprezy odbyły się warsztaty kulinarne z Tomkiem Nowakiem z Bistra Kurta Schellera. Następnie, chętni zapoznali się z historią ulicy Bodzentyńskiej podczas przygotowanego na tę okazję spaceru. - Chcemy podkreślić wartość historyczną tej ulicy. To najstarszy trakt w mieście. Co ciekawe, w czasach okupacji hitlerowskiej to była główna przejazdowa droga. Po II wojnie światowej Bodzentyńska utraciła na znaczeniu ponieważ ówczesne władze narzuciły nowy układ komunikacyjny – opowiada Iwona Kalwat z IDK.
Pod koniec imprezy uczestnicy zabawy zostali zaproszeni na wspólną kolację. Na stole wylądowało danie przyrządzone podczas warsztatów kulinarnych. Były to grycoki, czyli świętokrzyskie pierogi z kaszą gryczaną, grzybami i cebulą. Sobotę na Bodzentyńskiej zamknął koncert zespołu Kożuch, który wykonuje muzykę ludową i potańcówka.