SPORT
Wyrównać rachunki. Giemza rozpoczyna Rajd Dakar
Piekoszowianin Maciej Giemza w sobotę rozpocznie swój piąty Rajd Dakar. – Mamy do wyrównania pewne porachunki – przyznaje 25-letni motocyklista Orlen Teamu przed startem rywalizacji w Arabii Saudyjskiej.
Te słowa to nawiązanie do poprzedniej edycji najtrudniejszego terenowego rajdu świata, którą przedwcześnie zakończył na dziewiątym etapie, gdy uległ wypadkowi. Uszkodził bark i złamał stopę, co zmusiło go do wycofania się z rywalizacji. Wcześniej prezentował się bardzo dobrze i miał duże szanse na poprawę najlepszego miejsca w karierze. W 2020 roku był siedemnasty.
– Teraz nie zmieniłem swojej broni. Mam ten sam motocykl, przygotowany specjalnie pod moje parametry. Mam nadzieję, że teraz będę miał więcej szczęścia. To jest najważniejsze. Ostatnio cała reszta była, razem z wyższą prędkością. Zabrakło trzech i pół dnia, aby wszystko ułożyło się po mojej myśli – wyjaśnia Maciej Giemza.
44. edycja Rajdu Dakar wystartuje w Nowy Rok od prologu w Ha’ilu. Dzień później rozpocznie się prawdziwe ściganie. Podczas dwóch tygodni zawodnicy pokonają 12 etapów. Przemierzą ponad 8000 tysięcy kilometrów przez pustynie i bezdroża Arabii Saudyjskiej. Nowością będzie etap maratoński na samym starcie rywalizacji.
– Moim zdaniem trasa wygląda świetnie. Organizator sprawił nam małego psikusa, bo początkowo powiedział, że będziemy dojeżdżać do granicy ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Nie będziemy jechać zatem tak często po wydmach, a więcej po drogach piaskowych, co wpłynie na czas pokonywania odcinków specjalnych. Wiele rzeczy, biwaków pamiętam z poprzednich edycji. Teraz najważniejsze, aby szybko się dostosować do panujących warunków. Nie mogę doczekać się tego rajdu i pierwszego długiego etapu – tłumaczy piekoszowianin.
Podobnie jak w poprzednich latach Maciej Giemza zapewne zacznie rywalizacje spokojnie, ale z biegiem kolejnych etapów będzie piął się w górę.
– Trzeba jechać i naciskać od początku. Stawka zacznie klarować się po połowie, kiedy będzie duże zmęczenie i zacznie selekcja. Trzeba trzymać równe tempo, a na początku nie można przejmować się tym, że zacznie się w trzeciej dziesiątce. Przyjdą ciężkie etapy pod względem nawigacyjnym. Do wszystkiego potrzeba szczęścia, o całą resztę postaram się zadbać – wyjaśnia Maciej Giemza.
– Wśród motocyklistów konkurencja jest najmocniejsza. Świadczy o tym liczba zawodników na listach startowych. Jest ich ponad 150, a 25 reprezentuje zespoły fabryczne. Pretendentów do zwycięstwa jest 10 lub 12 – kwituje motocyklista Orlen Team.
O poczynaniach Macieja Giemzy na Rajdzie Dakar będziemy na bieżąco informować na naszej antenie i na emkielce.pl.