SPORT
Duch fair-play wygrał z rywalizacją. Giemza stracił wiele czasu, pomagając konkurentom
Za uczestnikami 46. edycji Rajdu Dakar pierwszy dzień głównej części wyścigu. Do mety z 57. wynikiem dojechał piekoszowianin, Maciej Giemza, który poświecił znaczną stratę czasu kosztem pomocy innym uczestnikom.
Na 240. kilometrze pierwsze etapu wypadkowi uległ triumfator piątkowego prologu, Hiszpan Tosha Schareina. Podobna przykrość spotkała także Portorykańczyka Joaquina Rodriguesa i Michaela Docherty'ego z RPA; pomagał im między innymi Maciej Giemza, który jako pierwszy zajął się poszkodowanymi konkurentami.
Cały tercet musiał wycofać się z rajdu, natomiast reprezentant polskiej załogi Orlen Team dojechał na metę z 57. czasem, który finalnie będzie skorygowany o utracone minuty.
7 stycznia zawodnicy pokonają 662 kilometry z Al Hinakiyah do Al Dawadimi. 443 kilometry z tej trasy będą wynosiły odcinki specjalne.
Maciek zdał egzamin na dzisiejszym etapie #Dakar2024 @MaciekGiemza22 ? https://t.co/mjLSVjAkNe
— ORLEN Team (@TeamORLEN) January 6, 2024