SPORT
Wolff o zmianach w przepisach: To wprowadzi większy chaos
Od nowego sezonu mecze piłki ręcznej będą wyglądały trochę inaczej. Zmianie ulegnie m.in. wznawianie gry po utracie bramki. – Moim zdaniem, to wprowadzi większy chaos – mówi Andres Wolff, bramkarz Łomży Industrii Kielce.
Dotychczas, w takiej sytuacji, zawodnik musiał mieć kontakt z linią środkową boiska. Teraz będzie musiał stanąć co najmniej jedna stopą w okręgu o średnicy czterech metrów.
– Jeśli staniesz stopą na linii po swojej stronie, to piłka będzie dla rywali. Jeśli na ich połówce, to będzie powtórzenie. To da za dużo możliwości do interpretacji. Trzeba poczekać, jak będzie to wyglądało w praktyce. To też zła informacja przy kontrach dla bramkarzy, bo przeciwnicy szybko mogą zyskać dwa metry. Przy grze w osłabieniu, będziemy musieli biegać jeszcze szybciej do zmiany – wyjaśnia Andreas Wolff.
Ponadto, władze piłki ręcznej wzięły pod większą ochronę bramkarzy. Do tej pory zawodnicy byli karani za uderzenie golkipera piłką w głowę podczas rzutów karnych. Teraz do tego dojdą takie rzuty z gry, o ile rzucający nie napotka jakiejś przeszkody przy swojej próbie.
– To może być nasza nowa taktyka. Będziemy mieć więcej interwencji głową, niż rękoma. Może trzeba nad tym popracować – żartuje bramkarz kieleckiego klubu.
Trzecią istotną zmianą będzie skrócenie gry przy grze pasywnej z sześciu do czterech podań.