SPORT
Weekendowe granie Suzuki Korony Handball w stolicy. Wypadła rozgrywająca
Przed Suzuki Koroną Handball nietypowy weekend, podczas którego rozegra dwa ligowe mecze z rywalami ze stolicy. W sobotę z AZS UW Warszawa, a w niedzielę z Handball Warszawą. – Musimy przywieźć jakieś punkty, aby mieć spokojną głowę w walce o Ligę Centralną – mówi trener Paweł Tetelewski.
Kieleckie szczypiornistki rozegrały poprzednie spotkanie w ostatni weekend marca, w Jarosławiu. Kolejne pojedynki, z różnych względów, musiały zostać przełożone.
Teraz terminarz ułożył się w ten sposób, że Suzuki Koronę Handball czeka dwumecz w Warszawie. Następnie kielczanki będą grać co trzy dni. Już w środę czeka je ostatnie domowe spotkanie w tym sezonie z PreZero APR Radom, a następnie dwa wyjazdy: znów do stolicy i Łodzi. Pierwszoligowa rywalizacja zakończy się 26 kwietnia.
Celem Suzuki Korony Handball jest zajęcie miejsca w czołowej czwórce, która uprawnia do gry w Lidze Centralnej, a ta ruszy od nowego sezonu. Kielczanki potrzebują do tego niewiele. Powinno wystarczyć sześć punktów w pozostałych do rozegrania spotkaniach. W stolicy liczą na zwycięstwo z ósmym AZS-em UW.
– To drużyna środka tabeli. Jednak nam nie wychodzą zbyt dobrze mecze wyjazdowe. W niektórych męczymy się bardzo mocno. To zespół, który dysponuje bardzo dobrymi rozgrywającymi z obu stron. Ta leworęczna grała w Elblągu i Piotrkowie, ma ekstraklasowe obycie. Musimy uważać. To ich najsilniejsze dwa punkty – wyjaśnia Paweł Tetelewski.
W niedzielę kielecki zespół czeka starcie z niepokonanym liderem. Tutaj o punkty będzie bardzo trudno, bo aspiracjami Handball Warszawy jest gra w PGNiG Superlidze.
– Pierwszy mecz z nimi przegraliśmy jedenastoma bramkami. Różnica była zbyt wysoka. Chcemy pojechać i zagrać jak najlepsze spotkanie. Musimy pokazać, że tak wysokie potknięcie było wypadkiem przy pracy, Faworytem są rywalki, ale jeśli zagramy na swoim poziomie, to powalczymy jak równy z równym – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Do końca sezonu z powodu urazu kolana wypadła Martyna Szymanik. Istnieje ryzyko, że młoda rozgrywająca zerwała więzadło krzyżowe.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 16.30, niedzielne o 11.45.