SPORT
Co pokaże Korona Zielińskiego? Udoskonalać, budować twierdzę, grać "fajną" piłkę
W środę poprowadził pierwszy trening i zaprezentował się mediom. Jacek Zieliński rozpoczyna pracę w Koronie Kielce. – Nie zakładam wielkiej rewolucji – przyznał na swojej pierwszej konferencji prasowej.
63-latek po blisko czterech miesiącach wraca na ławkę trenerską. W środę, 7 sierpnia, został ogłoszony nowym trenerem Korony Kielce, choć nie jest to dla niego pierwsza praca dla Żółto-Czerwonych. Tarnobrzeżanin prowadził wszak kielecki klub w 2000 roku, gdy ten grał w rozgrywkach trzeciej ligi.
– Cieszę się, że po 24 latach historia zatoczyła koło. To był fajny czas. Teraz sytuacja się zmieniła. Korona gra w ekstraklasie. Zrobimy wszystko, aby ten zespół się rozwijał i grał fajną piłkę – powiedział Jacek Zieliński.
Jeśli wierzyć zakulisowym doniesieniom, nie był on pierwszym wyborem zarządu klubu. Kiedy jednak wpłynęła oferta ze strony kielczan, nie musiał jej przyjęcia długo rozważać.
– Nie było potrzeby, aby długo się zastanawiać. Rozmawiałem na temat wizji. Zawsze w Kielcach dobrze się czułem. Korona to fajny zespół i jest tu fajny projekt. Plusem jest młoda ekipa. Nie mam problemu z wejściem w nowe zespoły – dodał.
W poprzednim klubie Zieliński preferował ustawienie z trójką obrońców w różnych konfiguracjach w wyższych partiach formacji, jak będzie tym razem? Koroniarze znają wszak ten wariant, na który Kamil Kuzera zdecydował się choćby w meczu z Legią Warszawa, a Mariusz Arczewski zastosował przed tygodniem w Lublinie.
– Grałem dwa i pół roku w Krakowie trójką w obronie, bo był stworzony pod to materiał. Na ten moment ta drużyna ma pewne schematy i będziemy je chcieli doskonalić – zaznaczył.
Miedzy innymi Mariusz Arczewski będzie asystentem 63-latka. W sztabie trenerskim nie dojdzie na ten moment do zmian. – Od początku mówiłem, że chcę się przyjrzeć temu wszystkiemu. Jestem z nimi po rozmowie. Na chwilę obecną żadnych zmian nie będzie – przekonywał.
Zieliński chce także dać czas swoim nowym podopiecznym. W tej chwili nie planuje rozmów o dodatkowych wzmocnieniach, wszak docenia potencjał obecnej kadry Złocisto-Krwistych.
– Nie jest trenerem, który przychodzi do nowego klubu z listą transferową. Poczekajmy na zawodników kontuzjowanych, jak Trejo, Zator, Godinho. Jest tu dobry zespół na miary budżetu Korony. Jeden punkt w trzech meczach to nie jest powód do wielkiego niepokoju. Są tu podstawy, aby wierzyć w postęp i rozwój – stwierdził.
Rozwój punktowy potrzebny jest od zaraz, jeśli chodzi o grę na wyjazdach, choć nowy opiekun Koroniarzy chce także zadbać o jak najskuteczniejsze występy przed własną publicznością.
– Nie mam złotego środka na grę Korony po jednym dniu. Nie ma takich czarów. Nie ulega wątpliwości, że trzeba odbudować tu twierdzę, gro punktów trzeba zdobywać u siebie. Nie można jednak zaniedbać spotkań na wyjazdach, ale to też przyjdzie z czasem – powiedział.
Korona Kielce zadebiutuje pod okiem nowego szkoleniowca już w najbliższą sobotę. Rywalem kielczan będzie były klubu trenera Zielińskiego, Cracovia. Początek zawodów o godz. 17:30 .