SPORT
Tetelewski: Żal meczu z Warszawą, ale idziemy w dobrą stronę
Sześć zwycięstw w siedmiu meczach – to bilans Korony Handball w pierwszej części sezonu. – Szkoda tego przegranego z AZS-em AWF-em. Wiemy jednak, jakie są nasze cele. Teraz musimy dobrze przygotować się do drugiej części sezonu. Mobilizacji nam nie zabraknie – mówi Magdalena Kędzior, skrzydłowa kieleckiego klubu.
W sobotę podopieczne Pawła Tetelewskiego rozegrały ostatni ligowy mecz w tym roku. Bez żadnych problemów pokonały AZS Uniwersytet Warszawski 42:21. Wysokie prowadzenie umożliwiło przetestowanie wariantu gry „siedem na sześć".
– Takie rzeczy musimy ćwiczyć w podobnych spotkaniach. Może w kolejnych, z mocniejszymi rywalami, będziemy z tego korzystać. Cieszy, że młode dziewczyny zebrały kolejne minuty. To zawsze działa na plus. Jestem zadowolony z ich postawy. Znowu potrafiliśmy utrzymać koncentrację, co jest szczególnie ważne, bo jej chwilowy nawet brak może doprowadzić do kontuzji – wyjaśnia Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.
– „Siedem na sześć” trenowałyśmy w piątek. Kilka akcji wyszło. W całym meczu musiałyśmy się trochę nabiegać do kontrataków. Teraz możemy skupić się już na dobrych przygotowaniach do następnej części sezonu – przekonuje Magdalena Kędzior.
W siedmiu dotychczasowych spotkaniach Suzuki Korona Handball zgromadziła 18 punktów i jest liderem swojej grupy. W tym roku kielczanki rozegrają jeszcze jeden mecz: w środę, 2 grudnia w II rundzie Pucharu Polski ich rywalem na wyjeździe będzie Zgoda Ruda Śląska. Podopieczne Pawła Tetelewskiego do pierwszoligowej rywalizacji wrócą w styczniu.
– Krótką i niepełną rundę możemy ocenić na plus. Żal meczu z Warszawą. Mieliśmy jednak mało czasu, aby poskładać zespół. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że w kolejnych spotkaniach wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej. Idziemy w dobrą stronę. Teraz mamy półtora miesiąca, aby przygotować się do ciężkich spotkań z bezpośrednimi rywalami w walce o awans – tłumaczy Paweł Tetelewski.