SPORT
Szykawka: Nie mogę powiedzieć, że w pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo źle
– Przegraliśmy, musimy to przeanalizować. Teraz gramy u siebie, trzeba zdobyć trzy punkty, bo ich bardzo potrzebujemy – powiedział po przegranym meczu z Górnikiem Zabrze, Evgeniy Szykawka.
Białorusin jako jedyny ze swojej drużyny zdobył bramkę na konto kieleckiego zespołu. Napastnik zanotował udane wejście w miejsce Adriana Dalamu, ale finalnie jego gol z 68. minuty najdłużej będzie pamiętał on sam. To trafienie nie przyczyniło się wszak do wywiezienia z Górnego Śląska choćby jednego punktu.
– Przeciwnik mógł poczuć przy wyniku 2:1, że robi się groźnie. Wystarczyła nam tylko jedna bramka, aby ich dogonić. Straciliśmy jednak gola ze swojego stałego fragmentu gry – powiedział snajper Korony.
Tak jak Piotr Malarczyk czy sam trener Kamil Kuzera, Szykawka zauważył, że gra Złocisto-Krwistych zasługiwała na więcej niż porażkę dwiema bramkami. – Nie mogę powiedzieć, że w pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo źle albo że Górnik stwarzał cały czasy sytuacje pod naszą bramką. Byliśmy trochę słabsi. Przed nami spotkanie na własnym stadionie, wiemy, jak w ważne były dla nas mecze u siebie w poprzednim sezonie. Trzeba to podtrzymać – zakończył.
W niedzielę 25 lutego Koroniarze podejmą u siebie Legię Warszawa.