SPORT
Strząbała: ten mecz po prostu musiał się odbyć
Szczypiorniści PGE VIVE udanie zakończyli zmagania w 2017 roku w Hali Legionów. Kielczanie w spotkaniu 15. kolejki PGNiG Superligi bez najmniejszych problemów ograli KPR Legionowo 40:17. Przyjezdni w środę wyjątkowo, nawet przez moment nie postawili się mistrzom Polski. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa seryjnie zdobywali bramki po łatwych przyjęciach i kontratakach. Najwięcej goli - sześć na swoim koncie zapisał Blaż Janc.
- Najlepiej można powiedzieć, żeby nikomu nie zrobić krzywdy: ten mecz musiał się odbyć. Zagraliśmy bez kilku zawodników, ale przeciwnik nie próbował w ogóle walczyć od początku spotkania. Taki wynik dla nich to jak najmniejszy wymiar kary. Bardzo długimi fazami była to tylko obrona i kontra z naszej strony. Nawet jeśli gracze z Legionowa zdążyli ustawić się w obronie to nie byli w stanie przerwać naszego ataku, a bramki rzucaliśmy nawet po dwóch podaniach. Najważniejsze, że odbyło się bez żadnych urazów. Kilku zawodników mogło pograć np. Miłosz Wałach, który zaliczył całą drugą połowę - mówił drugi trener PGE VIVE, Tomasz Strząbała.
PGE VIVE w sobotę w ostatnim tegorocznym meczu na wyjeździe zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn.