SPORT
Sierpina: Ktoś powie, że seria została przerwana, ale dalej jesteśmy niepokonani
– Skończyło się, jak się skończyło. Nie ma, co płakać i ubolewać nad tym spotkaniem. Do tabeli dopisujemy punkt. Ktoś może powiedzieć, że seria zwycięstw została przerwana, ale dalej pozostajemy niepokonani – powiedział Łukasz Sierpina, skrzydłowy Korony Kielce, po bezbramkowo zremisowanym meczu z Miedzią Legnica na Suzuki Arenie.
Piątkowy hit Fortuna I Ligi nie był porywającym widowiskiem. Było w nim dużo walki, ale mało klarownych sytuacji. Takie rozstrzygnięcie wydaje się być sprawiedliwe.
– Ten mecz miał dwie odsłony. W pierwszej nie zagraliśmy tego, co chcieliśmy. Było za mało akcji ofensywnych, kombinacyjnych. Na drugą połowę wyszliśmy z werwą. To było widać po całej drużynie. Zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Szkoda nieuznanej bramki. Był minimalny spalony, ale moim zdaniem takie gole powinny być uznawane. Mogliśmy skończyć ten mecz. Dopisujemy punkt i gramy dalej – wyjaśniał Łukasz Sierpina.
W osądach VAR-u również był remis. Ten najpierw nie uznał gola Adama Frączczaka, a kilka minut później odwołał karnego sprokurowanego przez Adriana Danka.
– Był spalony, ale wcześniej był też faul na Michale Koju. Szkoda tego meczu, bo w drugiej połowie to my dominowaliśmy nad rywalem – tłumaczył skrzydłowy kieleckiego zespołu.
W piątek w wyjściowym składzie Korony zadebiutował Adrian Danek. Z konieczności grał na lewej obronie.
– Starałem się pokazać jak najlepiej. Druga połowa była lepsza. Musiałem wprowadzić się w mecz, podobnie jak cały zespół. Mam nadzieję, że dołożyłem swoją cegiełkę do tego remisu. Na stronie dobrze dogaduje się z Łukaszem Sierpiną. Lubię zapędzić się do przodu, ale on zawsze asekuruje. Jeśli dalej będziemy razem grać, to pewnie wszystko będzie wyglądać jeszcze lepiej – tłumaczył Adrian Danek.
Korona z 19 punktami na koncie przewodzi pierwszoligowej starce. W następnej kolejce, w przyszłą sobotę, zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
fot. Grzegorz Ksel (CKsport.pl)