SPORT
Puchar jest nasz! Vive w podwójnej koronie!
W warszawskiej hali Torwar kielczanie bez większych problemów rozprawili się z Orlenem Wisłą Płock wygrywając finał Pucharu Polski 33:26. Jest to ósmy z rzędu oraz trzynasty w historii triumf kieleckiej drużyny w tych rozgrywkach.
Finałowe spotkanie było pożegnaniem z tegorocznymi krajowymi rozgrywkami dla obu drużyn i zarazem ostatnią szansą na jakikolwiek sukces dla „Nafciarzy”. Tyle, że zespół z Kielc od samego początku próbował szybko pozbawić złudzeń kto jest w tej w chwili hegemonem polskiego handballu.
Tylko przez kilka pierwszych minut Wiślacy byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę z Vive. Gdy tylko Ghionea razem z Pusicą niemal jednocześnie powędrowali na ławkę kar, kielczanie wyszli na trzybramkowe prowadzenie (5:2). Z każdą kolejna minutą mistrzowie Polski coraz bardziej się rozpędzali. Bezlitosny w ofensywie był Michał Jurecki, który już po kwadransie miał 6 bramek na swoim koncie. Wyśmienicie grał Uros Zorman obsługując swoich kolegów podaniami w wydawałoby się sytuacjach bez wyjścia. Wisła natomiast grała przeciętnie, popełniała zbyt wiele błędów na połowie rywali. Jedynie Dmitrij Zytnikov próbował ciągnąć zespół z Płocka, ale na niewiele to się zdało. Do przerwy kielczanie prowadzili 19:12 i było jasne, że Wisła musiała się wspiąć na wyżyny swoich możliwości, żeby jeszcze pomarzyć o Pucharze Polski.
Tak się jednak nie stało. W drugiej połowie nawet przez moment zawodnicy z Kielc nie przestali kontrolować tego spotkania. Choć początkowo podopieczni Dujszebajewa nie byli już tak skuteczni jak w pierwszej części, to "Nafciarze" nadal w tym elemencie mieli większe problemy. Płocczanom nie pomogło nawet to, że czerwone kartki z gradacji kar dostali obrońcy Mateusz Kus oraz Piotr Chrapkowski. Przewaga Vive była na tyle duża, zę na parkiecie po raz kolejny mógł pojawić się wracający po kontuzji Grzegorz Tkaczyk. Były kapitan mistrzów Polski zagrał zarówno w obronie jak i w ataku. Przez całą drugą połowę przewaga Vive oscylowała w okolicach 5-6 goli. Pod koniec spotkania kontuzji kostki doznał Marin Sego. Nie wiadomo na ile poważny jest to uraz.
Jest to ósmy z rzędu oraz trzynasty w historii triumf kieleckiej drużyny w rozgrywkach Pucharu Polski.
Vive Tauron Kielce – Orlen Wisła Płock 33:26 (19:12)
Vive Tauron: Szmal, Sego – Jurecki 8, Reichmann 1, Chrapkowski, Kus, Tkaczyk 1, Aguinagalde 1, Bielecki 4, Jachlewski 1, Strlek 5, Cupić 3, Lijewski 3, Paczkowski 1, Zorman 1
Kary: Jachlewski, Chrapkowski (3) – czerwona kartka z gradacji kar, Kus (3) – czerwona kartka z gradacji kar
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Racotea 3, Wiśniewski 1, Pusica, Ghionea 3, Rocha 3, Montoro, Tarabochia 1, De Toledo 2, Olkowski, Nikcević, Zhytnikov 7
Kary: Pusica (2), Ghionea, Racotea