Pogrążyć Podbeskidzie i zapewnić utrzymanie

- Najbliższego meczu nie rozpatrujemy pod kątem ewentualnego utrzymania. Dla nas każde spotkanie jest tak samo ważne. W Bielsku musimy dać z siebie sto procent, aby dać radość naszym kibicom. - mówił przed piątkowym spotkaniem trener Marcin Brosz. Dla Podbeskidzia starcie z Koroną będzie  meczem ostatniej szansy. Bielszczanie, którzy po rundzie zasadniczej otarli się o grupę mistrzowską w fazie finałowej zanotowali spadek formy i przegrali cztery kolejne spotkania w efekcie czego znaleźli się na dnie ligowej tabeli. Zdaniem Rafała Grzelaka, pomocnika Korony kielczan w Bielsku czeka bardzo ciężka przeprawa. – Na pewno będą chcieli wyjść i przejechać nas walcem, można tak powiedzieć. Na szczęście nie do końca będą mieli wpływ na to co dzieje się na boisku. Podbeskidzie jest w ogromnym kryzysie, przede wszystkim mentalnym i my chcemy to wykorzystać. – wyjaśniał Grzelak.

W meczu z Podbeskidziem z powodu urazu nie zagra niekwestionowanym lider kieleckiej ofensywy Airam Cabrera.  Jego miejsce w wyjściowej jedenastce powinien zająć Łukasz Sekulski, bo drugi z kandydatów do gry w ataku – Michał Przybyła w Bielsku nie będzie mógł zagrać z powodu nadmiaru kartek. Alternatywą dla Marcina Brosza może być przesunięcie na pozycję snajpera znajdującego się w wysokiej formie Serhieja Pyłypczuka. Do meczowej „osiemnastki” po przerwie spowodowanej urazem wrócił za to Nabil Aankur, a po odcierpieniu pauzy za kartki Djibril Diaw.

Większe kłopoty kadrowe ma jednak Podbeskidzie, bo w meczu z Koroną z powodu urazów lub wykluczenia za kartki nie zagra kilku ważnych zawodników, wśród nich m.in. Marek Sokołowski, Damian Chmiel i Mateusz Szczepaniak, a pod dużym znakiem zapytania stoi występ Adama Mójty.

W przypadku zwycięstwa nad Podbeskidziem Korona będzie już pewna utrzymania w Ekstraklasie. Piątkowe spotkanie w Bielsku – Białej  rozpocznie się o godz. 18.00 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia eM Kielce. 

WYPOWIEDZI PRZEDMECZOWE