Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Osłabiony Effector postraszył Skrę!

sobota, 23 stycznia 2016 18:36 / Autor: Piotr Natkaniec
Osłabiony Effector postraszył Skrę!
Osłabiony Effector postraszył Skrę!
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Pomimo braku dwóch podstawowych zawodników Effector Kielce postawił się wielkiej Skrze Bełchatów. Po pięciosetowym pojedynku kielczanie wracają do domu z punktem.

Początek spotkania wcale nie zapowiadał takich emocji. Pierwszy set był wyrównany tylko do I przerwy technicznej, kiedy Skra prowadziło 8:7. Później podopieczni Miguela Falaski włączyli wyższy bieg i z każdą kolejną akcji zwiększali przewagę. Duża w tym zasługa Nicholasa Marechala, który nie miał problemu z ominięciem naszego bloku i skończeniem ataku. Przy wyniku 18:10 o drugą przerwę techniczną poprosił Dariusz Daszkiewicz, ale set był już nie do uratowania. Atakiem w aut z szóstej strefy zakończył go Sławomir Stol. Effector przegrał do 16.

Drugi set rozpoczął dla kieleckiej drużyny jeszcze lepiej niż pierwszy. Na pierwszą przerwę technicznej prowadzili 8:5. Wprawdzie Bełchatów gonił, ale w połowie seta nadal utrzymywał się wynik remisowy (14:14). Dopiero argetyński duet Conte-Uriarte dał Skrze trzypunktowe prowadzenie. Kielczanie starali się orabiać starty, po ataku Stolca było 21:19, ale końcówka należała do gospodarzy.

Niestrudzony Effector nie poddał się po dwóch niezłych setach. Cierpliwie czekał na swoją szansę, która nadarzyła się w trzecim rozdaniu. Tym razem do Skra prowadziła grę do połowy seta i kiedy Conte zdobył 18 punkt, a kielecka drużyna miała ich na koncie 15, kibice zgromadzeni w hali „Energia” spokojnie wyczekiwali na koniec spotkania. Jednak po atakach Vitiuka i dwóch Jungiewicza było już 19:19. Kiedy kielczanie wyszli na prowadzenie zdziwiony Falaska wziął czas. Bełchatów doskoczył i zaczęła się niesamowita gra punkt za punkt, która zakończyła się dopiero przy stanie 34:32 dla Effectora. Zespół z Kielc potrzebował sześciu piłek setowych, żeby przełamać Skrę.

W czwartek partii kielczanie szybko objęli prowadzenie. Po ataku Stolca było 4:6, a po kolejnym bezbłędnym ataku Bieńka Effector prowadził 10:14. Kielczanie grali mądrze, ale tuż po drugiej przerwie technicznej Skra przyspieszyła i zmniejszyła dystans do jednego punktu. Poataku Lisiniaka był już remis. Podopieczni Daszkiewicza po raz kolejny jednak w tym meczu pokazali ogromna wolę walki. Najpierw Jungiewicz zaatakował nie o obrony, potem kapitalnym pojedynczym blokiem Vitiuk zatrzymał Wlazłego, w kolejnej akcji Conte nadział się na kielecki blok. Ciężko wypracowanej przewagi Effector już nie oddał. Punkt na wagę piłki setowej zdobył Stolc, a potem Gromadowskiego zatrzymał świetnie spisujący się blok kielczan.

Bełchatów miał nóż na gardle, ale w tie-break'u pokazał klasę. Fatalny początek Effectora spowodował, że już po pierwszych minutach V seta Daszkiewicz dwa czasy, bo jego zespół przegrywał 6:2. Przerwy nic nie dały, a Skra zwiększała przewagę z każdym kolejnym atakiem. Po ataku Bieńka było 12:8 dla Bełchatowa. Kolejne akcje to popis gray Falaski, którzy ostatecznie wygrali 15:9.

Skra Bełchatów – Effector Kielce 3:2 (25:16, 25:22, 32:34, 19:25, 15:9)

Skra: Conte, Lisinac, Wlazły Kłos, Uriarte, Marechal, Piechocki (L) oraz Marcyniak

Effector: Jungiewicz, Kędzierski, Stolc, Vitiuk, Bieniek, Maćkowiak, Sobczak (L) oraz Komenda, Szymański, Biniek

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO