Odnaleźć się w nowej roli. Korona podejmuje Wartę  

„Żółto-czerwoni” dalej nie są wyraźnym faworytem, ale – z perspektywy początku sezonu oraz meczu przed własną publicznością – na papierze będą stawiani w takiej roli. Z drugiej strony to może być mylące, o czym przekonuje szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

– Dopiero jesteśmy z siedmioma punktami po czterech meczach. Jeszcze nikt się nie utrzymał, nikt nie zrobił nic wielkiego. Szanujemy przeciwnika, który miał ciężki terminarz. Warta jest bardziej ograna na poziomie ekstraklasy. To szalenie ciężki przeciwnik. Absolutnie nie stawiałbym naszej drużyny w roli faworyta. Gramy u siebie, ale jest 50 na 50. Cały czas uczymy się ekstraklasy. Ostatnie dwa spotkania rozstrzygnęliśmy na własną korzyść. Super byłoby punktować dalej – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.

Wszystko wskazuje na to, że Korona będzie musiała podejść do tego meczu inaczej również pod względem sposobu gry. Do tej pory mogła oddać piłkę rywalom, a sama nękać ich skokami pressingowymi. Warta też woli oddawać inicjatywę przeciwnikom.

– Dla nas to coś nowego. Oni zaliczyli sporo takich spotkań w ostatnich dwóch latach. Taki mecz możemy wygrać 4:0, ale też przegrać 0:4. Musimy wystrzec się błędów i być zdeterminowanymi, aby nie przegrać żadnej przebitki – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Korona znów będzie mogła liczyć na solidne wsparcie kibiców. Na pewno na Suzuki Arenie pojawi się ponad 10 tysięcy kibiców.

– Oni dadzą nam zastrzyk dodatkowej energii. Będziemy chcieli zaatakować, chociaż wszystko zależy od tego, jak ułoży się mecz. Chcemy pokazać swoją wartość. Na pewno pojawią się okazje. Musimy poprawić skuteczność, bo przecież z Lechią mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej – przekonuje Oskar Sewerzyński, środkowy pomocnik „żółto-czerwonych”.

Poniedziałkowy mecz Korona – Warta na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie. 

Ojrzyński: Gramy u siebie, ale jest 50 na 50. Gatunek meczu jest cięższy

Sewerzyński: Będziemy chcieli zaatakować