Nieudany debiut Swaczyny. Effector przegrał ze Skrą

Kielecka drużyna, choć przegrała jednoznacznie, to w każdym z setów podjęła walkę z trzecim zespołem poprzedniego sezonu. Pierwsze minuty inauguracyjnej partii to gra punkt za punkt. Dopiero gdy gospodarze nie skończyli kilku ataków, bełchatowianie bardzo szybko odskoczyli i ze stanu 6:6 wyszli na prowadzenie 10:6. Zbudowanej przewagi już nie oddali do końca seta. Podopieczni Adama Swaczyny próbowali odrobić straty, ale grając przeciwko tak utytułowanej drużyny nie mogli zbyt wiele zrobić.

W drugiej partii pojawiła się iskierka nadziei. Bełchatowianie popełniali proste błędy, nie imponowali w polu zagrywki. Natomiast Effector konsekwentnie wykorzystywał pomyłki gości i w pewnym momencie prowadził nawet 8:4. Jednak Skra bardzo szybko poprawiła swoją grę, kolejne minuty należały już do ośmiokrotnego mistrza Polski. Przy stanie 11:10 dla kielczan Swaczyna wziął czas, ale na niewiele się to zdało, bo z każdą akcją rosła przewaga zespołu z Bełchatowa. Nicolas Uriarte rozgrywał na tyle dobrze, ze zawodnikom z Kielc trudno było postawić blok i liczyć na jakąkolwiek kontrę. Pierwsze prowadzenie Skra objęła przy wyniku 15:14. Później odskoczyła na cztery punkty, co zupełnie podcięło skrzydła kielczanom. Gracze Philippe Blain'a drugą partię wygrali w tym samym stosunku co pierwszą - do 20. 

Decydujący set miał bardzo podobny scenariusz do pozostałych. Skra nie forsowała tempa przez pierwszą część i wynik oscylował wokół remisu.  Dopiero gdy na zagrywkę powędrował Srecko Lisiniac bełchatowianie włączyli wyższy bieg i odjechali na kilka punktów (13:17). Przewagę dowieźli już do końca i pewnie wygrali do 17

Effector Kielce - PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 20:25, 17:25)

MVP: Kacper Piechocki

Effector: Komenda, Andrić, Wachnik, Wohlfahrtstatter, Pawliński, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Bućko, Superlak, Antosik

PGE Skra: Uriarte, Lisinac, Szalpuk, Wlazły, Winiarski, Kłos, Piechocki (libero)