Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Napięty grafik PGE VIVE. "Nie mamy takich warunków jak w NBA"

czwartek, 08 marca 2018 15:48 / Autor: Damian Wysocki
Napięty grafik PGE VIVE. "Nie mamy takich warunków jak w NBA"
Napięty grafik PGE VIVE. "Nie mamy takich warunków jak w NBA"
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Przed szczypiornistami PGE VIVE bardzo wymagający tydzień. Kielczanie w ciągu sześć dni rozegrają aż cztery mecze.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa swój maraton rozpoczną od hitowego spotkania 26. kolejki PGNiG Superligi z Orlenem Wisłą Płock. We wtorek kielczanie pojadą do Olsztyna na starcie 1/8 finału Pucharu Polski z pierwszoligową Warmią Energą. W przypadku awansu, który wydaje się formalnością, "żółto-biało-niebiescy" w czwartek w ćwierćfinale rozgrywek Hali Legionów zmierzą się z Zagłębiem Lubin. W sobotę mistrzów Polski czeka natomiast ligowy, domowy mecz z Pogonią Szczecin.

- Mówię to oczywiście bez krytyki. Bardzo chciałbym, aby wszystkie terminy były ustalane wcześniej z dopasowaniem do planów EHF, które są znane z rocznym wyprzedzeniem. My w lipcu czy sierpniu nie mamy dokładnych dat wszystkich spotkań. Wtedy ciężko zaplanować cykle treningowe. Całe szczęście, że wcześniej odrobiliśmy styczniowe mecze i zagraliśmy pojedynki bez kadrowiczów. Po przerwie na reprezentacje nie było jednego tygodnia, gdzie rozegralibyśmy jeden mecz. Każdy tydzień to co najmniej dwa spotkania. W takim natłoku bardzo ciężko przygotować zespół, do tego odpowiednio się zregenerować, żeby być na tym samym poziomie przez kilka miesięcy - tłumaczył trener PGE VIVE, Tałant Dujszebajew.

- W polskiej lidze mamy trzydzieści meczów w sezonie zasadniczym, a później sześć play-offów. To daje więcej spotkań niż w Bundeslidze. Dodając Ligę Mistrzów, gramy coraz więcej a rok ma tylko 365 dni. Nikt nie może oczekiwać od nas, że po sezonie kolejny rozpoczniemy wcześniej. Chłopaki to też ludzie i potrzebują czasu na odpoczynek. Nie mamy takich warunków jak w NBA czy czasami piłkarze, którzy latają na mecze czarterami. Ostatnio Busquets z Barcelony płakał, że grali w Las Palmas i musieli trzy godziny lecieć samolotem. Żebyśmy my tak żyli. Teraz musimy jechać do Olsztyna siedem-osiem godzin i później wracać. Tak jest co tydzień. Bardzo chciałbym, aby związek i wszyscy organizatorzy tworzyli terminarz, zwracając uwagę na kluby, które reprezentują Polskę na europejskim poziomie - uzupełniał szkoleniowiec "żółto-biało-niebieskich".

Najbliższe, hitowe spotkanie PGE VIVE - Orlen Wisła w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 13.00.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO