Na Legię z dwójką napastników?

Porażka 1:3 z Górnikiem Zabrze i nieprzekonująca gra kielczan dały do myślenia trenerowi Kuzerze. – Bramki, które tracimy, były skutkiem tego, że dałem zawodnikom piłkę i rozwój. Statystyki jasno pokazują, że łatwiej się bronić w tej lidze. Musimy uprościć pewne rzeczy. Często jest tak, że gdy to się zrobi, przychodzi też lepsza gra – zauważył.

Być może 40-latek pójdzie krok dalej w zmianie koncepcji na grę swoich podopiecznych. Kuzera rozważa bowiem ustawienie zespołu z dwójką napastników.

 – Sposób gry, który będziemy chcieli założyć na ten mecz, będzie definiował to, że będziemy potrzebowali więcej szybkości. Nie wykluczam jednak, że zacznę dwójką napastników, bo Adrian Dalamu wygląda nieźle w treningu, zaczął więcej biegać. Jestem ciekawy tego połączenia z „Szykim”. To skutkowałoby tym, że musiałbym wyjąć kogoś z linii pomocy, ale zobaczymy, czy będziemy w stanie to zrealizować w mecz z Legią - dodał.

Wspomniane roszady nie powinny objąć za to notujących w Zabrzu gorszy dzień, Dominicka Zatora oraz Konrada Forenca. – Będą zmiany. Po takim meczu musimy się rozliczać. Dominick jednak miał ostatnio bardzo trudny mecz dla siebie, mierzył się z trudnościami. U niego natomiast jest niesamowita chęć pracy i pod jego kątem nie przewiduję zmian. Ma nasze wsparcie – przyznał. I dodał. – Xavier Dziekoński wrócił do treningów. Wygląda nieźle. Na ten moment przepracował mocno kilka dnia. Konrad popełnił błąd, ale tak jak cały zespół. Mam nadzieję, że to już się nam nie przydarzy.

Ostatni, niekorzystny wynik drużyny i przyzwoita zmiana mogą przybliżyć pierwszy skład dla Mariusza Fornalczyka. – On jest gotowy. Tu jest bardzo duży potencjał. Ma w sobie bardzo dużo emocji, takiego samobiczowania. Musi mocno pracować na swoją szansę. Oprócz niego są też piłkarze, którzy nie dostali jeszcze nawet minuty. Na tych chłopaków też muszę spoglądać otwartym okiem – zdradził opiekun Koroniarzy.

Jego ekipa wybiegnie na boisko w niedzielę o godz. 17:30. Transmisja z tego starcia będzie w całości dostępna na naszych antenach.