SPORT
Mecz pozorów we Wrocławiu. Korona pojedzie po utrzymanie do Łodzi
Korona Kielce będzie musiała wywalczyć utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie na boisku. Aby nerwowo nie wyczekiwać na wieści z innych stadionów, musi wygrać z Widzewem w Łodzi. W niedzielę, w przedostatniej kolejce, drugie zwycięstwo z rzędu osiągnął Śląsk Wrocław, który bez problemu ograł u siebie Miedź Legnica 4:2.
Podopieczni Jacka Magiery nie mają marginesu błędu. Przed startem 33. kolejki tracili dwa punkty do Wisły Płock i trzy do Korony Kielce, z którą mają gorszy bilans bezpośrednich spotkań.
Przez dwadzieścia minut Miedź, która spadła jako pierwsza, dawała nadzieję, że jest w stanie urwać punkty rywalom zza miedzy.
W końcówce pierwszej połowy Śląsk zadał jednak szybkie dwa ciosy. W 38. minucie gola zdobył Petr Schwarz, a 180 sekund później, w pierwszej akcji po wznowieniu, wynik podwyższył John Yeboah.
Na początku drugiej części, w 52. minucie, dystans zmniejszył Andrzej Niewulis. Kilka chwil później doszło do skompromitowania defensywy legniczan, którzy popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki, a gola z łatwością strzelił Nahuel Leiva.
Kwadrans przed końcem wynik znów podwyższył John Yeboah. W doliczonym czasie ustalił go Koldo Obieta.
Dzięki tej wygranej Śląsk przeskoczył o punkt Wisłę Płock, która jeszcze w niedzielę zagra u siebie z Rakowem Częstochowa.
Nie zmienia to sytuacji Korony Kielce, która o utrzymanie zagra w przyszłą sobotę w Łodzi. Aby nie oglądać się na rywali, będzie musiała wygrać. Śląsk Wrocław zagra z Legią w Warszawie, a Wisła Płock zmierzy się na wyjeździe z Cracovią.
Wszystkie mecze 34. kolejki rozpoczną się o godz. 17.30.