SPORT
Lijewski: Spadł nam nie kamień, a głaz z serca
– Spadł nam nie kamień, a głaz z serca. Docierało do nas wiele niepokojących plotek, które na szczęście się nie ziściły. Zarząd wykonał świetną pracę – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener Barlinka Industrii Kielce, po ogłoszeniu informacji o nowym sponsorze tytularnym.
Wielomiesięczne poszukiwania sponsora zakończyły się sukcesem. Klub nawiązał współpracę z czołową firmą, której właścicielem jest najbogatszy Polak, kielczanin Michał Sołowow. Umowa została podpisana w trybie nagłym. Z opublikowanego komunikatu można wywnioskować, że strony prowadzą dalsze rozmowy dotyczące przyszłości.
– My walczyliśmy na boisku. Bertus Servaas ze swoimi ludźmi walczył na salach konferencyjnych. Widać, że zna się na robocie. Cieszymy się, że mamy dużo spokoju przed najważniejszymi spotkaniami – przyznaje Krzysztof Lijewski.
Sprawa dotycząca przyszłości wydawała się beznadziejna. Deadline został przesunięty, ale głośno było o ofertach dla trenera Tałanta Dujszebajewa i innych zawodników. W tym czasie trwały prace nad dopięciem rozmów z nowym sponsorem. Żaden z graczy nie zdecydował się na próbę wcześniejszego odejścia.
– To świadczy tylko o tym, że drużyna jest mocno związana z tym miejscem. Najłatwiej byłoby powiedzieć: są problemy, to idę gdzieś indziej. Zespół stał murem za sobą. Nawet jeśli było zasiane ziarno wątpliwości, to na boisku nie było niczego widać – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
– Cieszymy się, że w końcu udało się rozwiązać tę sytuację i można skupić tylko na grze. Mamy swoje zadanie. Pracujemy na treningach. Wykonujemy swoją pracę. O resztę dba zarząd. Mieliśmy zaufanie. Opłaciło się poczekać. Na szczęście, przyszło to przed najważniejszymi spotkaniami sezonu. Fajnie, że wchodzi do klubu człowiek z naszego miasta – cieszy się Cezary Surgiel, młody skrzydłowy kieleckiego klubu.
Mistrz Polski rozegra pierwszy mecz pod nową nazwą w najbliższą niedzielę. W 24. kolejce PGNiG Superligi jego rywalem w Hali Legionów będzie Górnik Zabrze.