SPORT
Lijewski po Szegedzie: Za rzadko biegaliśmy do przodu, chcąc zdobyć bramkę
W meczu 10. kolejki Ligi Mistrzów, Industria Kielce przegrała wyjazdowy mecz z OTP Bank-Pick Szeged 25:26. Krzysztof Lijewski porównał postawę „żółto-biało-niebieskich” do… Ameryk.
Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce: – Świętej Pamięci trener Wojciech Nowiński za czasów reprezentacji juniorów powiedział mi, że jedna połowa była uboga jak Ameryka Południowa, zaś druga bogata jak Ameryka Północna. Coś w tym jest. Ten mecz tak właśnie wyglądał. Gdybyśmy „docisnęli gaz do dechy” wcześniej, to byłaby możliwość zawalczyć z Szeged.
Za rzadko biegaliśmy do przodu, chcąc zdobyć bramkę. Tym bardziej, że rywale zagrali obroną 5-1. Nie było łatwo trafiać do siatki w ataku pozycyjnym, więc musieliśmy próbować innymi sposobami, takimi jak kontra czy „szybki środek”. Robiliśmy to w drugiej połowie, szkoda że tak późno.
„Andi” był dzisiaj fenomenalny, odbijając 15 piłek, bronił na wysokim procencie (37,5 procenta przyp.red.), trzymał nas w meczu. Gdyby nie on, mielibyśmy o wiele trudniejszą drogę do powrotu. Cieszymy się, że nasz bramkarz trzyma poziom. Jako całość musimy jednak popracować nad atakiem pozycyjnym.
Nasza grupa pokazuje, że każdy może wygrać z każdym. Pellister trochę odstaje, ale on też ma do rozegrania kilka meczów. Patrząc na pozostałe drużyny widzisz, że są wyrównane, tu chodzi tylko o dyspozycję dnia, komfort psychiczny i pewność siebie.
Straciliśmy już osiem punktów w tej edycji, wydaje mi się, że jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Mecze po nowym roku pokażą w jakim miejscu będziemy po fazie grupowej, w tej jakże wyrównanej stawce. Musimy być skoncentrowani na sobie i swoich zadaniach, a na koniec będzie dobrze.