SPORT
Koroniarskie święta stranierich
Od 24 grudnia objadamy się karpiem, barszczem z uszkami czy pierogami i czekamy na wymarzone prezenty. Jak ten wyjątkowy czas przeżywają piłkarze Korony Kielce za granicami naszego kraju?
Jak mówi znane przysłowie – „co kraj, to obyczaj”. Tak jest również w przypadku Świąt Bożego Narodzenia. I choć w znacznej większości globu spójne są daty, a więc dni od 24 do 26 grudnia, to – niekiedy diametralne – różni się sposób ich wypełnienia, co udowadniają zwyczaje zagranicznych zawodników Korony Kielce.
Na przykład w Belgii, skąd pochodzi pomocnik Złocisto-Krwistych, Martin Remacle, świętowanie rozpoczyna się już 24 grudnia od wspólnych gier i zabaw, które kończą się smakowitą ucztą w wielu wydaniach ze specjałami tamtejszej kuchni. – 24 grudnia, wraz z całą rodziną, urządzamy małe zabawy oraz losowanie, w którym wybieramy, kto komu wręczy prezenty. Oczywiście to dotyczy tych głównych prezentów, jak i tych mniejszych oferowanych w międzyczasie. Ważną częścią jest oczywiście wspólny posiłek. Na początku są przystawki, napoje, a następnie główne menu przygotowane odpowiednio wcześniej wspólnymi siłami. W zasadzie świętujemy w ten sposób przez dwa dni z rzędu – 24 grudnie wieczorem i przez cały kolejny dzień – zdradził nam 27-latek.
Na Belgijskim stole próżno szukać pierogów, karpia czy suszu. Na rzeczoną wcześniej przystawkę proponują zazwyczaj foie gras (inaczej pasztet strasburski), a więc wyrób ze stłuczonych kaczych lub gęsich wątróbek. Obok niego leżą także słodkie desery, jak log (czekoladowa rolada) czy koszyk serów podawany z belgijskim dżemem zwanym „sirop de Liege”. Gwiazdą wieczoru jest natomiast pieczony indyk.
Jeszcze egzotyczniej, z naszej perspektywy, święta wyglądają za oceanem. W domu Kanadyjczyka, Marcusa Godinho, królują… owoce morze, a w tym homar. Celebrowanie rozpoczyna się już od wspólnego przystrajania choinki. Na prezenty pod tą nieodłączną częścią świąt te mniejsze, jak i te duże dzieci, muszą zaś czekać aż do północy. Czas oczekiwania wypełniają im jednak rozmowy, wielka uczta i rozmaite zabawy. Upominki pojawiają się w ich domach także kolejnego dnia z samego rana. Po rozpakowaniu paczek wierzący wybierają się do kościoła, a gdy wrócą do domowego zacisza, ponownie zasiadają do przyrządzonych wcześniej pyszności.
W kontekście sylwestra i przejścia ze starego do nowego roku ciekawy zwyczaj pielęgnują Hiszpanie. W szeregach kieleckiego klubu są to napastnik Adrian Dalamu, obrońca Pau Resta i pomocnik Nono. Ci w myśl tradycji w noc z 31 grudnia na 1 stycznia jedzą dwanaście winogron za pomyślność każdego z przyszłych miesięcy, a o północy pieczętują pozytywne myśli lampką wybornego szampana.
Na Półwyspie Iberyjskim dzieci mogą liczyć na, korzystając z piłkarskiego słownika, prezentową dogrywkę także w pierwszym tygodniu nowego roku. 6 stycznia, w Święto Trzech Króli, owi mędrcy zostawiają najmłodszym kolejne upominki.
I choć, jak pisaliśmy na początku, „co kraj, to obyczaj”, wspólnym mianownikiem każdej wieczerzy jest rodzina, ciepło i radość. To właśnie rodzinnych, ciepłych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzy naszym czytelnikom oraz słuchaczom cała redakcja Radia eM Kielce!