Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
Mecz

SPORT

W przerwie bez nadziei. W końcówce o krok od remisu

czwartek, 09 października 2025 19:58 / Autor: Michał Gajos
W przerwie bez nadziei. W końcówce o krok od remisu
Fot. Industria Kielce
W przerwie bez nadziei. W końcówce o krok od remisu
Fot. Industria Kielce
Michał Gajos
Michał Gajos

Industria Kielce przegrała w meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów 33:35. Druga połowa była istnym rollercoasterem emocji.

Pomimo przedmeczowych obaw, Talant Dujshebaev mógł liczyć w tym spotkaniu na Alexa Vlaha, Adama Morawskiego czy nawet Dylana Nahiego. I choć wicemistrzowie Polski nieźle weszli w to spotkanie, do około 10. minuty dotrzymywali kroku Węgrom, to od przełomu pierwszego z drugim kwadransem zaczęli tracić dystans.

Zaczęło się od niewinnych dwóch goli straty. Jednak kolejne zmarnowane sytuacje, odbijane piłki przez Corralesa i brak pomocy ze strony kieleckiej bramki sprawiły, że miejscowi uciekli na pięć trafień. Na nic zdała się reakcja trenera Dujshebaeva w formie przerwy na żądanie – jego zespół przegrywał zasłużenie 15:21.

Po zmianie stron niewiele wskazywało na to, że obraz spotkania się odwróci. Zwłaszcza że w 35. minucie Moryto nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a chwilę później Veszprem znów prowadziło „plus sześć”. Kielczanie nie rzucili jednak rękawicy. Sto dwadzieścia sekund później zredukowali straty do trzech goli, a 16 minut przed końcem – do… jednej.

Niestety, kielczanie chyba zbyt wcześnie zadowolili się tym rezultatem. Veszprem było na wyciągnięcie dłoni, a w ciągu trzech minut znów prowadziło różnicą czterech bramek. Przyjezdni nic sobie z tego nie robili, bowiem w 56. minucie rzucili na 31:33. Kilkanaście sekund później mogło być jeszcze lepiej – piłkę na „kontakt” zmarnował jednak Maqueda.

Na trzy minuty przed końcem stanęliśmy więc przed pytaniem: która maksyma okaże się silniejsza – „Co się odwlecze, to nie uciecze” czy „Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”? I w zasadzie to pytanie pozostało bez odpowiedzi. Wszak minutę przed końcem Industria doprowadziła do jednej bramki straty dzięki ósmemu trafieniu Jaroszewskiego, ale to Veszprem było górą w tych zawodach, wygrywając, po horrorze, 35:33.

Wesprzyj nas!
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO