SPORT
Korona jedzie do lidera. Ojrzyński zatrzyma byłego podopiecznego?
W szóstej kolejce PKO BP Ekstraklasy Koronę Kielce czeka bardzo trudne zadanie. W sobotę zmierzy się na wyjeździe z przewodzącą stawce Wisłą Płock.
„Nafciarze” zaliczyli kapitalne otwarcie. Odnieśli cztery zwycięstwa, a ostatnio zremisowali na wyjeździe z Pogonią Szczecin 2:2.
– Są niepokonani, mają pozycję lidera, strzelają dużo bramek. Nie jedziemy tam, jak na ścięcie. Musimy mieć w wiarę w zwycięstwo. W Wiśle jest wielu dobrych zawodników, niektórych sprowadzałem za mojej kadencji, jak Rzeźniczaka czy Tomasika. Znam tych chłopaków. Dokonali świetnych transferów z Hiszpanii i Słowacji. Mają dużą energię. Są zespołem najlepiej biegającym. Do tego są ułożeni. Furman i Wolski to klasa sama w sobie. Przed nami ciężkie zadanie. Jedziemy tam grać odważnie – tłumaczy trener Leszek Ojrzyński, który w przeszłości dwa razy prowadził klub z Płocka.
Za dobrymi wynikami Wisły stoi Pavol Stano – jeden z najlepszych piłkarzy w ekstraklasowej historii Korony. Słowak przejął klub z Płocka pod koniec poprzedniego sezonu. Teraz efekty jego pracy zaskoczyły największych optymistów.
– Chyba nikt nie spodziewał się, że tak wystartują. Grają bardzo dobrze. Nie przez przypadek mają tyle punktów. Przyjemnie patrzy się na ich grę. Mamy jednak swój plan na to spotkanie. Jedziemy po to, aby wygrać. Nic innego nas nie zadowoli – mówi Jakub Łukowski, skrzydłowy Korony, który w przeszłości grał również w Płocku.
Ciekawie zapowiada się również rywalizacja trenerów. Pavol Stano był ważnym zawodnikiem Leszka Ojrzyńskiego. Najpierw w Koronie, później Podbeskidziu. U tego szkoleniowca rozegrał łącznie 84 spotkania. Już wtedy zapowiadał się na dobrego trenera.
– Miał analityczne podejście do gry. Był mądrym zawodnikiem. Korzystałem z tego w trakcie jego kariery. Z takimi ludźmi lubi się współpracować – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.
Popularny „Panoczek” również czeka na rywalizację z kieleckim klubem.
– Znam doskonale trenera. Przepracowaliśmy razem kilka lat. To bardzo fajna postać w polskiej piłce. Bardzo go szanuję, a on o tym wie. Pomógł mi, kiedy byłem zawodnikiem. Teraz każdy chce wygrać. To naturalna sprawa. Cieszę się na taką rywalizację – mówi Pavol Stano.
Sobotni mecz w Płocku rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.