SPORT
Hity tylko w teorii. Łomża Industria rozbiła Górnika
Łomża Industria Kielce sprawia, że stwierdzenie „hit PGNiG Superligi” można umieścić tylko na papierze. Na pewno nie na boisku. W sobotę, w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 11. kolejki, mistrzowie Polski rozbili na wyjeździe trzeciego Górnika Zabrze 40:24.
Tałant Dujszebajew znów nie zdecydował się na wystawienie pełnego składu. Podobnie jak w meczu z Azotami Puławy, zabrakło Szymona Sićki i Nedima Remiliego, którzy zmagają się z drobnymi urazami.
Kielczanie świetnie zaczęli. Znakomicie pracowali w obronie. W ataku nie mieli problemów z rozmontowywaniem defensywy gospodarzy. Po pięciu minutach prowadzili 4:0 i trener Górnika poprosił o czas. Po wznowieniu, gola z kontry zdobył Arkadiusz Moryto, a następnie karę otrzymał Dylan Nahi. Dopiero przy grze w przewadze, miejscowi zdobyli pierwszą bramkę.
Po 11. minutach kielczanie prowadzili 8:3. Przy jednej z ofensywnych akcji źle postawił nogę Daniel Dujszebajew, który najprawdopodobniej podkręcił staw skokowy. Rozgrywający nie wrócił już do gry.
W 16. minucie mistrzowie Polski popisali się kapitalną akcją. Igor Karacić posłał „prostopadłe”, kilkumetrowe podanie z kozłem do wbiegającego na koło Dylana Nahiego. Francuz opanował trudną piłkę i całość zakończył rzutem zza pleców. Łomża Industria prowadziła 11:4.
Kilka chwil później podopieczni Tałanta Dujszebajewa prowadzili 14:5, ale kolejne trzy gole padły łupem Górnika. Ich dobry okres szybką akcją przerwał Alex Dujszebajew. W 23. minucie przy stanie 16:8 o drugi czas poprosił trener Górnika. Przerwa nie podziałała. Kielczanie robili swoje. Schodzili na przerwę prowadząc 21:10. W pierwszej części zanotowali 78-procentową skuteczność w ataku.
Po zmianie stron szybko swoją obecność na boisku zaznaczył Mateusz Kornecki, który najpierw zatrzymał sytuację sam na sam, a później obronił rzut karny. Kielczanie nie narzucali jednak zbyt mocnego tempa w ataku. W 40. minucie prowadzi 25:14. Kontrolowali wszystko do końcowej syreny. Do niej nie dotrwał ukraiński kołowy gospodarzy – Dmytro Ilczenko, który obejrzał niebieską kartkę za bezpardonowy atak na twarz Haukura Thrastarsona.
W czwartek Łomża Industria zagra u siebie z Elverum (godz. 20.45).
Górnik Zabrze – Łomża Industria Kielce 24:40 (10:21)
Łomża Industria: Wolff, Kornecki – Nahi 3, Wiaderny 1, Gębala 4, Stenmalm, D. Dujszebajew 1, Karacić 2, Thrastarson 3, Olejniczak 2, A. Dujszebajew 4, Moryto 10, Karaliok 3, Tournat 7