SPORT
Effector zakończył sezon zwycięstwem
Effector Kielce po pięciosetowym pojedynku pokonał MKS Będzin 3:2 i w rywalizacji do dwóch zwycięstw wygrał 2:0. Kielczanie zakończyli sezon 2015/2016 PlusLigi na 13. miejscu.
Kielecka drużyna przez pierwszego seta myślami była jeszcze w szatni. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza od początku popełniali sporo błędów na zagrywce, a także mieli problemy ze skończeniem ataku. Już na pierwszej przerwie technicznej przegrywali 8:5. Później było niewiele lepiej. Będzinianie utrzymywali przyzwoitą skuteczność w ofensywie. Sporo punktów zdobyli tez po kontrach. Gracze Stelio DeRocco wygrali inauguracyjną partię pewnie do 18.
Zupełnie inny przebieg miał drugi set. Kielczanie już na samym początku wyszli na prowadzenie 7:1! Zaczęło funkcjonować wszystko to, co zawodziła w pierwszej odsłonie. Zawodnicy z Kielc mieli dużo wybloków i wyprowadzali skuteczne kontry. Poprawili też przyjęcie i serwis. Effector bezlitośnie odjeżdżał rywalom. Światełko nadziei dla będzinian zapaliło się po dwóch świetnych zagrywkach Pawlińskiego, ale kieleccy siatkarze nie dali się rozpędzić przyjezdnym. Prowadzili 15:6, 20:10, a seta pewnie wygrali do 13.
W trzecim secie Będzin wrócił do gry. Od pierwszej piłki gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero po przerwie technicznej kielczanie odskoczyli na trzy punkty, ale przyjezdni szybko zareagowali i po chwili znów był remis. Minuty mijają a na tablicy wyników nadal był remis. Dopiero przy stanie 16:16 lekki przestój przytrafił się kieleckiej drużynie i MKS wyszedł na prowadzenie 19:16. Daszkiewicz wziął czas, ale krótka przerwa niewiele pomogła. W końcówce kielczanie złapali kontakt na dwa punkty, ale Będzin do końca utrzymał bezpieczną przewagę i wygrał do 22.
Podobny przebieg miała czwarta partia. Obie drużyny grały bezbłędnie w ofensywie. Pierwsi na pomyłkę pozwolili sobie goście, którzy stracili trzy punkty z rzędu. Effector objął prowadzenie 14:11, a DeRocco wziął czas. Po przerwie zespół z Kielc nadal kontrolował spotkanie. Swietnie radził sobie Sławomir Jungiewicz zdobywając co chwila punkty ze skrzydła. Będzin jednak nie zamierzał łatwo oddać tego seta i po długiej akcji przegrywali już tylko 23:21.To wszystko na co było stać przyjezdnych. Seta zakończył atak niezawodnego Jungiewicza.
Tie-break’a rozpoczęła kapitalna akcja gospodarzy. Najpierw Buchowski w ekwilibrystyczny sposób wyjął piłkę, która była już poza boiskiem, a atak z drugiej linii zakończył Stolc. Jednak piąty set od początku był niezwykle zacięty i wyrównany. Dopiero po zmianie stron po ataku Jungiewicza Effector wyszedł na dwupunktową przewagę (9:7). Po podwójnym bloku Jungiewicza i Takvama kielczanie prowadzili już 12:9.Będzin do ostatniej piłki próbował doprowadzić do remisu i przy pierwszej piłce meczowej to im się udało. Zablokowany został Stolc, a na tablicy wyników było 14:14. Przy stanie 18:17 kielczanie wybronili atak Będzina, a w Jungiewicz zaatakował skutecznie po bloku i tym samym zakończył sezon 2015/2016.
Effector Kielce – MKS Będzin (18:25, 25:13, 22:25, 25:22, 19:17)
Effector: Jungiewicz, Kędzierski, Buchowski, Stolc, Takvam, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Komendra, Vitiuk, Więckowski, Biniek, Orobko
Będzin: Pawliński, Sanders, Gaca, Warda, Piotrowski, Żuk, Kaczmarek (libero) oraz Batchkala, Peszko, Schamlewski, Kamiński, Stysiał (libero)
MVP: Sławomir Jungiewicz.
Widzów: 1200