SPORT
Effector z kolejnym zwycięstwem!
Ponad dwie godziny walki, kolejny tie-break i trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Effector Kielce pokonuje Łuczniczkę Bygdoszcz 3:2! Kolejny raz kapitalne zawody zagrał Leo Andrić, który zdobył 26 punktów i otrzymał po raz pierwszy statuetkę MVP.
W pierwszym secie podopieczni Dariusza Daszkiewicza sprawiali wrażenie jakby jeszcze nie wyszli z szatni. Już na początku przyjezdni odskoczyli na kilka punktów, a kielecka drużyna nie umiała choćby złapać kontaktu z bydgoszczanami. Łuczniczka bardzo dobrze radziła sobie na serwisie i odrzucała od siatki gospodarzy, którym brakowało skuteczności w ataku. Dodatkowo kielczanie nie zdobyli ani jednego punktu blokiem i nie mieli sposobu na powstrzymanie ofensywy graczy z Bydgoszczy. Finalnie inauguracyjną partię przegrali do 15.
Druga odsłona to już zupełnie odmieniony Effector. Kielczanie, choć przegrywali na początku 2:4, to zdobyli 7 punktów z rzędu. Wyższy bieg wrzucił Marcin Komenda, który oprócz skutecznego rozegrania kilka razy wsparł kolegów w obronie. Wydawało się, że kielecka drużyna zbudowała sobie bezpieczną przewagę, ale Łuczniczka nie rezygnowała. Przy stanie 10:8 Daszkiewicz wziął czas, po którym gospodarze znów odskoczyli. Pod koniec seta znów zrobiło się niebezpiecznie, gdy Łuczniczka zbliżyła się do wyniku 23:22. Wtedy na parkiet wszedł Maciej Pawliński, który dwukrotnie skutecznie zaatakował, a Effector doprowadził do remisu.
W trzeciej partii obie drużyny grały bardzo uważnie i nie pozwalały odskoczyć rywalowi choćby na dwa punkty. Dopiero pod koniec partii udało się to Łuczniczce, która wyszła na prowadzenie 18:15. Kielczanie próbowali zmniejszyć dystans, ale przy stanie 20:21 skutecznym pojedynczym blokiem popisał się Milan Katić. Ten sam zawodnik skończył seta efektownym serwisem, którego nie przyjął Sobczak.
Czwarty set lepiej rozpoczął się dla gospodarzy. Zawodnicy z Kielc zdecydowanie poprawili serwis, z którym zupełnie nie mogli poradzić sobie bydgoszczanie. Dzięki temu co chwila wyprowadzali skuteczne kontry. Im bliżej było końca, tym lepiej grał Effector. W pewnym momencie prowadził już 20:15. Komenda perfekcyjnie obsługiwał kolegów dokładnymi piłkami, a ci nie myli się. Efektownie grał Leo Andrić, który po czterech setach miał już 22 punkty na koncie. Ostatecznie pewnie wygrali czwartego seta 25:18.
Tie-break’a lepiej zaczęli gracze z Kielc, którzy prowadzili już 5:3 po ataku Pawlińskiego. Rywale zdołali odrobić, ale kielczanie znów odskoczyli na dwa punkty. Przy zmianie stron było 8:6 dla Effectora. Po niej nadal przewagę utrzymywał zespół z Kielc. Przy stanie 11:8 kapitalnie przebił piłkę na drugą stronę Komenda, który jakimś cudem znalazł lukę pomiędzy graczami z Bydgoszczy i było jasne, że kielczanie już nie wypuszczą z rąk tego zwycięstwa.
Effector Kielce – Łuczniczka Bydgoszcz 3:2 (15:25, 25:23, 22:25,25:18, 15:11)
Effector: Maćkowiak, Komenda, Wachnik, Wohlfahrtstatter, Andrić, Pawliński, Sobczak (libero) oraz Formela, Bućko, Antosik, Superlak
Łuczniczka: Szczurek, Filipiak, Nowakowski, Sacharewicz, Katić, Bobrowski, Czunkiewicz (libero) oraz Sieńko, Gromadowski, Jurkiewicz, Bobrowski.
MVP: Leo Andrić