Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Effector waleczny, ale tym razem bez punktów

piątek, 25 listopada 2016 21:26 / Autor: Piotr Natkaniec
Effector waleczny, ale tym razem bez punktów
Effector waleczny, ale tym razem bez punktów
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Koniec złej serii Politechniki i dobrej passy Effectora. W meczu 10. kolejki PlusLigi kielczanie przegrali z Onico AZS-em Politechniką Warszawską 1:3. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza wprawdzie nawiązali walkę w trzecim secie, ale decydującą partię przegrali 23:25.

Pierwsza partia zaczęła się spokojnie, od gry punkt za punkt, ale to zespół ze stolicy szybciej uciekł z wynikiem. Warszawianie kilka razy zagrali skutecznie blokiem i momentalnie odskoczyli. Po bloku na Andricia Politechnika wyszła na prowadzenie 10:6, a trener Dariusz Daszkiewicz wziął czas. Przerwa w grze niewiele jednak grała, bo „akademicy” grali bezbłędnie. Przyjmowali w punkt, kończyli swoje ataki, a dodatkowo od czasu do czasu dołożyli punkt blokiem. Skutkiem tego była zdecydowana wygrana AZS-u w inauguracyjnym secie 25:17.

Druga odsłona była już zdecydowanie bardziej wyrównana, choć kielczanie znów musieli gonić wynik. Przy stanie 8:8 na linię zagrywki powędrował Samica i został tam do stanu 9:13 dla Politechniki. Zawodnicy Effectora jednak nie rzucili białego ręcznika i sukcesywnie odrabiali straty. Po bloku Leo Andricia i dwóch dobrych zagrywkach Komendy był remis po 19. Za moment warszawianie mogli prowadzić 21:23, ale Daszkiewicz wziął challenge i okazało się, że jeden z zawodników AZS-u dotknął siatki. Od tego momentu zaczęła się gra punkt za punkt. Pierwszą i drugą piłkę setową mieli gospodarze, jednak nie skończyli seta. Później swoją szansę mieli „akademicy”, ale Effector wybronił wynik. Niestety przy stanie 28:28 najpierw Komenda nie zrozumiał się z Wohlfahrtstatterem, a później Andrić został złapany na potrójnym bloku.

Po 10-minutowej przerwie Effector wyszedł na parkiet podwójnie zmobilizowany. To gracze Daszkiewicza prowadzili grę, poprawili skuteczność w ataku i przez większość seta trzymali dwupunktową przewagę. Nie mogli jednak odskoczyć i to mogło się zemścić w końcówce , bo Politechnika doprowadziła do remisu po 19. Jednak zespół z Kielc nie oddał tego seta. Wyższy bieg włączył Leo Andrić, który kapitalnie zagrywał i kończył każdą dograną piłkę. Bednaruk wziął dwie przerwy, ale to nic nie dało. Effector wygrał do 21.

W czwartym secie to Daszkiewicz musiał bardzo szybko reagować i brać czas, bo jego zespół po kilku minutach przegrywał 3:6. Kielczanie nadal popełniali proste błędy, a Politechnika pewnie punktowała gospodarzy. Po ataku Samicy było już 6:12. Światełko nadziei pojawiło się, gdy Komenda wszedł na zagrywkę. W tym ustawieniu Effector odrobił zbliżył się do rywali do stanu 12:14. Warszawianie jednak znów odskoczyli na 4 punkty i trzymali wynik do końca.

Effector Kielce – Onico AZS Politechnika Warszawska (17:25, 28:30, 25:21, 23:25)

Effector: Komenda, Andrić, Wohlfahrtstatter, Wachnik, Pawliński, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Superlak, Więckowski, Antosik

Onico AZS: Zagumny, Wrona, Samica, Filip, Łapszyński, Smoliński, Olenderek (libero) oraz Gruszczyński, Kwolek, Halaba, Świrydowicz, Kowalczyk

MVP: Paweł Zagumny

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO