SPORT
Effector "tylko" z punktem
Effector Kielce nie przedłużył serii zwycięstw. Pomimo prowadzenia 2:0 w setach, kielczanie zupełnie oddali inicjatywę AZS-owi Częstochowa i przegrali po tie-break'u.
Pierwszą partię lepiej rozpoczęli gospodarze. Zespół z Kielc miał początkowo problemy z serwisem, ale także z powstrzymaniem bloku częstochowian. Przyjezdni długo się rozkręcali, ale jak już złapali odpowiedni rytm to byli nie powstrzymania. Ze stanu 7:10 zdobyli 6 punktów z rzędu . Ta świetna seria trochę podłamała AZS. Podopieczni Michała Bąkiewicza mieli spore problemy z odczytaniem gry naszego rozgrywającego Michała Kędzierskiego, który wykorzystywał zarówno naszych skrzydłowych jak i środkowych bloku. Kędzierski miałby utrudnione zadanie gdyby nie funkcjonowało nasze przyjęcie, a to również należy dopisać do listy plusów pierwszego seta, którego kielczanie wygrali pewnie do 18.
Druga partia stała na wysokim poziomie, ale to Częstochowa przez pierwszą część seta mieli kilkupunktową przewagę. Na pierwszej przerwie technicznej częstochowianie wygrywali 8:5. Effector jednak sukcesywnie odrabiał straty, a z każdym momentem gracze z Kielc wyglądali coraz lepiej zarówno w ataku i obronie. Wynik jednak nadal oscylował w granicach remisu. Dopiero kiedy Mateusz Bieniek powędrował na linię 9 metra Effector odskoczył rywalowi. Reprezentant Polski przez 5 kolejnych akcji nie schodził z pola zagrywki, a do tego w odpowiednim momencie uaktywnił się Igor Vitiuk i Andreas Takvam. Końcówka seta należała właśnie do tego trio. Pomimo walecznej postawy AZS-u, przy stanie 23:24 kapitalnym atakiem ze środka popisał się norweski środkowy i Effector był bliski zwycięstwa w tym spotkaniu.
Jednak w kolejnych partiach sytuacja zupełnie się odwróciła. W III secie AZS szybko odskoczył na kilka punktów, a kielczanie nie potrafili się przeciwstawić gospodarzom. Od stanu 17:12 Daszkiewicz wprowadził na plac gry Maćkowiaka i Komendę zmieniając Jungiewicza i Kędzierskiego, którzy mieli szansę trochę odpocząć przed IV partią. Niestety w kolejnym secie Częstochowa poczuła, że jeszcze może odwrócić losy tego meczu. Scenariusz był bardzo podobny: od samego początku sukcesywnie rosła przewaga AZS-u. Zawodnicy z Kielc nie mieli żadnych argumentów, żeby przeciwstawić się ekipie Bąkiewicza.
Tie-break’a gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Po ataku Lipińskiego było 7:3 dla AZS-u, ale wtedy wyższy bieg włączyli kielczanie. Dzięki podwójnemu blokowi Takvama i Buchowski było już 7:6. W kolejnej akcji Buchowski skutecznie zaatakował i zespół z Kielc doprowadził do remisu. Na pierwsze prowadzenie Effector wyszedł przy stanie 13:12. Pierwsza i druga piłka meczowa również należała do kielczan, ale podopieczni Daszkiewicza nie mogli skończyć ataku. Po autowym ataku Jungiewicza było 16:15 dla Częstochowy. Punkt na wagę zwycięstwa zdobył Maciej Patak.
AZS Częstochowa – Effector Kielce 3:2 (18:25, 23:25, 25:16 25:21, 17:15)
Effector: Jungiewicz, Kędzierski, Takvam, Bieniek, Buchowski, Vitiuk, Sobczak (L) oraz Komenda, Maćkowiak, Wierzbowski, Biniek
MVP: Rafał Szymura