SPORT
Effector ograł BBTS
Siatkarze Effectora odnieśli piąte zwycięstwo w trwającym sezonie PlusLigi. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w 9. kolejce po pięciosetowym pojedynku pokonali na wyjeździe BBTS Bielsko - Biała. Kielczanie pierwszego seta wygrali do 21, kolejne dwa padły łupem gospodarzy, Effector w czwartej partii zdołał "wrócić" do gry, a po ciekawym tie-breaku przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Początek inauguracyjnego seta to gra punkt za punkt. To jednak kielczanie pierwsi odskoczyli, gdy przy stanie 8:8 najpierw skutecznie zaatakował Andrić, a potem dwa punkty z rzędu (jeden blokiem, drugi z ataku) zdobył Konrad Formela. Młody przyjmujący po dobrym występie z AZS-em Częstochowa dostał kredyt zaufania od trenera Dariusza Daszkiewicza, który wystawił go w wyjściowym składzie. Formela wykorzystał szansę i spisywał się rewelacyjnie. W pierwszym secie był prawdziwym liderem drużyny i kończył większość swoich ataków. Zresztą cały zespół trzymał wysoki poziom. Dzięki temu praktycznie przez całego seta utrzymywali 3-4 punktowe prowadzenie i pewnie wygrali 25:21.
Drugą partię Effector zaczął rewelacyjnie, bo od prowadzenia 6:2. Jednak gospodarze z dużą pomocą Bartłomieja Lipińskiego wyrównany (7:7). Na szczęście kielczanie nie stracili koncentracji i znów odskoczyli w połowie seta na trzy punkty. Po pewnym ataku Andricia i błędzie Vemicia prowadzili 16:13. BBTS jednak nie rezygnował. Nadal naszych zawodników męczył Lipiński, a do tego po asie serwisowym Kwasowskiego zrobiło się bardzo niebezpiecznie, bo Effector prowadził już tylko 18:17. Daszkiewicz wziął czas, ale to nie pomogło bo po kolejnym ataku Lipińskiego było 20:20. Końcówka niestety należała do bielszczan. Przy stanie 23:23 najpierw skutecznie uderzył Siek, a później pojedynczy blok zanotował nie kto inny jak Lipiński.
Po 10-minutowej gospodarze nabrali wiatru w żagle. Od początku do końca III seta prowadzili grę, szybko odskoczyli, a kielczanie nie byli w stanie nawiązać z nimi walki. Jedynie w końcówce po bloku Komendy zbliżyli się do rywali na dwa punkty (21:19), ale bielszczanie momentalnie pokazali, że ta partia należy do nich.
Czwarta partia od samego początku była niezwykle wyrównana. Choć podopieczni Dariusza Daszkiewicza wygrywali już 11:7, to za kilka minut był remis po 12. Choć gra nadal oscylowała wokół remisu, to Effector był drużyną, która próbowała za wszelką cenę odskoczyć na kilka punktów. I ta determinacja została nagrodzona, bo kielczanie po emocjonującej końcówce wygrali tą partię.
W tie-breaku długo ich gra się nie układała. Po udanym ataku Lipińskiego przegrywali 7:9. Chwilę później po dwóch udanych blokach „Wolfiego” oraz ataku Andricia wygrywali 11:9. W końcówce błyszczal Pawliński, który skończył aż trzy ważne piłki. Przy piłce meczowej skutecznym blokiem popisał się Jędrzej Maćkowiak i Effector cieszył się z piątego zwycięstwa w tym sezonie.
BBTS Bielsko-Biała – Effector Kielce 2:3 (21:25, 25:23, 25:21, 22:25, 12:15)
MVP: Marcin Komenda
BBTS: Kwasowski, Bartos, Bieńkowski, Gryc, Siek, Gaca, Koziura (libero) oraz Janeczek,Vemić, Lipiński
Effector: Komenda, Wohlfahrtstatter, Formela, Pawliński, Andrić, Maćkowiak, Sobczak (libero).