SPORT
Dujszebajew: Jesteśmy sierotami bez takiego człowieka w naszym środowisku
Kielecka i ogólnopolska piłka ręczna jest pogrążona w żałobie po śmierci Pawła Kotwicy. – Dla niego musimy wrócić do Kolonii, żeby wygrać, i zadedykować mu zwycięstwo. Przeżyliśmy w klubie 21 lat. Składam kondolencje całej rodzinie i redakcji „Echa Dnia” – powiedział Bertus Servaas, prezes Barlinka Industrii Kielce.
Paweł odszedł podczas finału Ligi Mistrzów. W 48. minucie zasłabł. Lekarze podjęli akcje reanimacyjną. Niestety, kilka minut po spotkaniu dotarła do nas najgorsza informacja.
– Każdy ze środowiska piłki ręcznej w Kielcach wie, że ten człowiek najlepiej znał się na tym sporcie, miał olbrzymią wiedzę. Dla nas był to szok. Po meczu powiedzieli nam, że odszedł. To jest życie. Mam nadzieję, że patrzy na nas z góry i dalej będzie nas śledził, że będzie naszym kibicem – powiedział Tałant Dujszebajew, trener mistrza Polski.
Szkoleniowiec przyznał, że cała drużyna szybko zorientowała się, o kogo chodzi. Jako pierwszy do pomocy na trybunę prasową przybiegł klubowy fizjoterapeuta – Tomasz Mgłosiek.
– Wiedzieliśmy, że to dotyczy Pawła. Kibice zaczęli skandować jego imię. Kondolencje dla rodziny. Jesteśmy sierotami bez takiego człowieka w naszym środowisku. Bardzo ciężko coś powiedzieć – przyznał Tałant Dujszebajew.
– Gdyby powiedzieli nam, że Paweł zmarł, to na pewno byśmy nie zagrali. To nie zależy od nas. Ten człowiek był z nami na dobre i na złe. Kiedy krytykował to krytykował, kiedy chwalił to chwalił. On był wiernym kibicem – wyjaśniał szkoleniowiec.
Barlinek Industria Kielce postanowił zastrzec miejsce Pawła na trybunie prasowej. We wtorek na Rynku odbędzie się spotkanie drużyny z kibicami, które poprzedzi wspomnienie o wybitnym dziennikarzu.
– Jest smutek. Wynik sportowy schodzi na dalszy plan. Nie wróci do nas nasz przyjaciel, człowiek, który był tutaj całym sercem. Zdecydowaliśmy, że przez długi czas nikt nie usiądzie na jego miejscu. Ono będzie zastrzeżone. Mamy nadzieje, że Paweł będzie na nas zerkał z góry i recenzował, a my dostaniemy szansę, aby wygrać w Kolonii i jemu zadedykować triumf. Chcemy, aby kibice przyszli na Rynek. Jest się z czego cieszyć. Jesteśmy drudzy w Europie. To wynik nieosiągalny dla prawie wszystkich klubów w Polsce, z wyłączeniem siatkarzy. To spotkanie poprzedzimy wspomnieniami o Pawle. Później trochę poklaszczemy, bo on na pewno chciałby, aby w ten sposób nagrodzić drużynę – powiedział Paweł Papaj, dyrektor ds. marketingu w kieleckim klubie.
Wtorkowe spotkanie na Rynku rozpocznie się o godz. 18.30.
wypowiedzi: „Echo Dnia”