REGION
[FOTO] W Chęcinach upamiętniono tragicznie zmarłych rajdowców
Mija 65 lat od tragicznego wypadku Michała Nahorskiego i Jana Langera. 22 lipca 1959 roku, biorąc udział w rajdzie gwiaździstym Adriatyku, polscy rajdowcy zginęli w wypadku samochodowym w pobliżu Chęcin.
Z tej okazji dziś (niedziela, 21 lipca) przy monumencie upamiętniającym sportowców, w Chęcinach przy ulicy Jędrzejowskiej odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą kierowcom, a także złożono wieńce i znicze.
Michał Nahorski był wyjątkową postacią polskich sportów motorowych.
– Przed wojną był zawodnikiem wyścigów motocyklowych. Brał udział w kampanii wrześniowej, po zakończeniu II wojny światowej zajął się sportem motorowym. Pierwszy budowniczy sportowych samochodów w Polsce, brał czynny udział w wyścigach – wyjaśnia Robert Stawecki z Muzeum Motoryzacji Ars Old Cars, jeden ze współorganizatorów niedzielnej uroczystości.
Tragicznie zmarłych kierowców wspominała również Wiesława Saczuk z domu Korbańska, która jako jedenastolatka była świadkiem wydarzeń z lipca 1959 roku.
– Chęciny żyły tą tragedią, każdy mocno przeżywał, to co się stało. Pożar samochodu był widoczny z daleka, kiedyś nie było tutaj tylu drzew. Nawet po latach przychodziliśmy w to miejsce i zapalaliśmy znicze – wyjaśnia.
W ramach upamiętnienia 65. rocznicy tragicznego wypadku, poza uroczystościami przy pomniku, ulicami Chęcin przejechała kawalkada zabytkowych pojazdów. W Hali przy Centrum Kultury i Sportu odbyła się również konferencja „Michał Nahorski – od zegarmistrza do mistrza kierownicy”. Odbył się również moto piknik a zwieńczeniem wydarzenia był koncert na Rynku w Chęcinach.
Tragicznie zmarłych rajdowców upamiętnili miłośnicy motoryzacji z regionu, a także członkowie klubów motoryzacyjnych i miłośnicy zabytkowych aut.
https://emkielce.pl/region/w-checinach-upamietniono-tragicznie-zmarlych-rajdowcow#sigProGalleria63dab8a677