REGION
Pomagali z narażeniem życia. Uhonorował ich wojewoda
Wbiegli do płonącego budynku i pomagali chorym i niepełnosprawnym podopiecznym Domu Pomocy Społecznej opuścić obiekt. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 10 maja, a dziś (27 maja) wojewoda świętokrzyski uhonorował tych, który wykazali się bohaterską postawą.
Przypomnijmy, że ogień pojawił się w Pensjonacie Opiekuńczo-Rehabilitacyjnym przy ulicy Tobruckiej w Kielcach, około godziny 17. Zanim na miejsce dotarli strażacy, z pomocą ruszyli sąsiedzi. Wśród nich był pan Marcin Kołodziej.
– Zauważyłem pożar i wraz z bratem i tatą ruszyliśmy na pomoc. Było już tam parę osób, które wchodziły do środka, razem wynosiliśmy mieszkańców DPS-u na zewnątrz. To były osoby starsze, niepełnosprawne, nieporuszające się samodzielnie. Zadymienie już wtedy było bardzo duże, mi udało się pomóc trzem osobom, zanim przyjechała straż pożarna ewakuowaliśmy w sumie około 23 osób – opowiada.
Jak dodaje, gdy na miejsce dotarli strażacy, zadymienie było na tyle duże, że nie było możliwości wejść do środka.
– Koc, który zmoczyłem i trzymałem przy ustach, już mi nie pomagał. Każdy z nas się obawiał, zwłaszcza pensjonariusze. Bez maski tlenowej nie było możliwości wytrzymać w środku. Zdziwiły mnie natomiast osoby, które stały w pobliżu, a nie przyszły by pomóc, natomiast wszystko filmowały – stwierdza pan Marcin Kołodziej.
Jak stwierdza nadbrygadier Krzysztof Ciosek, Świętokrzyski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, była to trudna akcja, wymagająca zaangażowania wielu osób.
– Trzeba było natychmiast ewakuować osoby, których stan zdrowia był dosyć poważny. Na miejscu od razu pojawiło się ponad 50 strażaków, 15 zastępów PSP i OSP. Ewakuowano w sumie 39 osób, cała akcja trwała przeszło pięć godzin – informuje.
– Postawa tych, którzy z narażeniem życia ruszyli by pomóc, zasługuje na pochwałę. Serdecznie wam gratuluję – mówi wojewoda świętokrzyski Józef Bryk.
Adam Jopek, Komendant Karpackiego Oddziału Straży Granicznej zauważa, że szczególne podziękowania należą się również rodzinie tych, którzy wykazali się odwagą.
– Empatia to cecha, której nie nauczymy się podczas warsztatów i szkoleń. Wynosimy ją z domu, dlatego dziękuję za takie wychowanie rodzinie – podkreśla.
W wyniku pożaru na szczęście nikt nie zginął.