REGION
Nielegalne składowiska w Nowinach. Kto usunie odpady?
Nie cichnie temat nielegalnych składowisk odpadów w gminie Sitkówka-Nowiny. Trzy tysiące ton niebezpiecznych substancji jest prawdziwą „solą w oku” lokalnego samorządu. Problem stanowi również spory koszt likwidacji składowisk.
Sprawa dotyczy miejsc przy ulicy Perłowej i Składowej sąsiadujących ze sobą. Sprawa pierwszej lokalizacji toczy się w tej chwili przed sądem. – W momencie wydawania zgody na funkcjonowanie składowiska Starostwo Powiatowe zostało wprowadzone w błąd. Próbujemy skłonić właściciela do uprzątnięcia terenu. Wymierzyliśmy karę w wysokości 10 tysięcy złotych, ale jej skuteczność jest wątpliwa. Udało nam się wyegzekwować 1,5 tysiąca, ponieważ osoba prowadząca tę działalność nie dysponuje dużymi środkami – opisuje sytuację Mariusz Ściana, członek Zarządu Powiatu Kieleckiego. Wszystko wskazuje więc na to, że to Starostwo będzie musiało uporządkować teren, ubiegając się jednocześnie o rekompensatę. Wyrok w sprawie ma zostać ogłoszony w połowie września.
Z kolei sytuacja związana ze składowiskiem przy ulicy Składowej jest w rękach władz gminy Sitkówka-Nowiny. Tu również Starostwo Powiatowe wyraziło początkowo zgodę na jego funkcjonowanie, która została jednak uchylona. – Po pierwszym sygnale, jaki otrzymaliśmy od jednego z przedsiębiorców, zostali tam przeze mnie oddelegowani pracownicy do kontroli i powiadomione stosowne instytucje. W tym momencie składowisko jest nielegalne. Aktualnie prowadzimy postępowanie w celu przymuszenia osoby odpowiedzialnej za odpady do ich usunięcia – tłumaczy wójt gminy Sebastian Nowaczkiewicz. Odpady znajdują się pod halą namiotową i jak zapewnia włodarz nie są tak niebezpiecznie jak przy ulicy Perłowej.
Koszty usunięcia nielegalnych składowisk są jednak znaczne. Jak mówi Radiu eM Kielce Mariusz Ściana może chodzić nawet o pięć tysięcy złotych za tonę. Przy ulicy Perłowej znajduje się do 2,3 tysięcy ton odpadów, zaś przy Składowej ok. 700 ton.