Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

REGION

Pomóżmy pani Jadwidze wrócić do zdrowia

czwartek, 10 czerwca 2021 16:17 / Autor: Magdalena Nowak
Pomóżmy pani Jadwidze wrócić do zdrowia
Pomóżmy pani Jadwidze wrócić do zdrowia
Magdalena Nowak
Magdalena Nowak

Pani Jadwiga zachorowała na Covid-19 będąc w zaawansowanej ciąży. Tuż po narodzinach dziecko zostało zabrane od swojej chorej mamy. Najgorsze jednak rozpoczęło się tydzień później: pani Jadwiga doznała rozległego wylewu, który doprowadził do paraliżu prawej części ciała. Kobieta przebywa obecnie na Oddziale Rehabilitacji Neurologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. NFZ pokryje tylko początkową fazę rehabilitacji, później młodzi rodzice sami będą płacić za leczenie. Możemy im w tym pomóc poprzez portal „Siepomaga”.

Młodzi rodzice z gminy Nowiny nie tak wyobrażali sobie narodziny swojego drugiego dziecka. – Na początku kwietnia pojawiły się u mnie objawy, które mogły wskazywać, że mam koronawirusa. Zrobiliśmy z żoną testy i moje podejrzenie się potwierdziło, zarówno u mnie, jak i u niej. Do terminu porodu było jeszcze trochę czasu, więc mieliśmy nadzieję, że choroba ustąpi i żona będzie mogła rodzic w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach. Choroba nie dawała jednak za wygraną, choć czas izolacji się kończył. Wezwaliśmy karetkę, żona miała wykonany test, który potwierdził, że wirus nie odpuszcza. Jadzia trafiła do szpitala w Starachowicach, przeznaczonego dla kobiet w ciąży zakażonych koronawirusem. Tam po dwóch dniach przyszła na świat nasza córka Ania, która niemal natychmiast została oddzielona od swojej chorej mamy – opowiada Paweł Barańczak, mąż pani Jadwigi.

– Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co wtedy czuła moja Jadzia, jak bardzo musiała tęsknić, jak bardzo musiała się bać o naszą córeczkę, której do tej pory nie miała okazji poznać i przytulić. Cały następny tydzień jeździłem do małej, by  ją kangurować, karmić i przytulać. Jadzia była tuż za ścianą, jednak nie miała dostępu do córki. 23 kwietnia odebrałem Anię ze szpitala i opiekuję się nią wraz z moją mamą do dziś – dodaje pan Paweł.

W nocy z 23 na 24 kwietnia kobieta dostała pierwszych skoków ciśnienia tętniczego. – Pomiędzy godziną 2 a 5 bezskutecznie wzywała pomocy. Ciśnienie zaczęto zbijać dopiero nad ranem, początkowo za pomocą tabletek. W dalszych godzinach skoki ciśnienia się utrzymywały, leczenie nie przynosiło efektów. Tragedia wisiała w powietrzu.

- Ostatecznie 25 kwietnia wieczorem moja żona dostała udaru. Po wykonanym tomografie komputerowym okazało się, że w głowie Jadzi są aż cztery krwiaki w obrębie mózgu, nastąpił wylew, który doprowadził do paraliżu prawej części ciała – relacjonuje mąż chorej.

Ze skutkami tragedii rodzina boryka się do dziś. Pani Jadwiga przebywa obecnie na oddziale Rehabilitacji Neurologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

– Żonie w ramach NFZ przysługuje 112 dni rehabilitacji, później musimy działać na własną rękę, w związku z tym prowadzona jest zbiórka na portalu „Siepomaga”. Najlepsze efekty leczenia i rehabilitacji uzyskuje się w pierwszym roku od nastąpienia przykrego zdarzenia, drugi rok to potrzymanie  tego co się osiągnęło. Roczny koszt rehabilitacji to ponad 100 tys. zł. Przed Jadzią ogromna droga, dużo pracy m.in. z neurologiem, neurologopedą, ortopedą czy masażystą. To droga do celu, jakim jest nasze dawne życie, z dwójką cudownych dzieci u boku. W zdrowiu i chorobie będę przy niej, będę o nią walczyć, jednak dziś muszę prosić państwa o pomoc. Ogromną formą wsparcia będą dla nas nie tylko pieniądze ale również samo udostępnienie tej informacji w mediach społecznościach oraz modlitwa i ciepłe myśli – mówi Baweł Barańczak.

Pieniądze można wpłacić poprzez portal „Siepomaga” (link do strony) https://www.siepomaga.pl/jadwiga-baranczak?fbclid=IwAR3-JohH_jxYeaos_hoe-WE3oxz_POsDDiCB2Epzk3RMO_NtFDv9iXrV1Jc

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO