Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Messi świetnie nas zna

środa, 16 lipca 2014 12:20 / Autor: Katarzyna Bernat
Messi świetnie nas zna
Messi świetnie nas zna
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa z Tomaszem Lasotą, prezesem stowarzyszenia Fan Club Barça Polska.

- Dlaczego Barcelona, a nie Real Madryt?

- (śmiech) Zaczęło się banalnie… W moje ręce jako pierwsza trafiła koszulka w bordowo-granatowych kolorach, a nie ta biała. I tak zostało. Trochę w tym było przypadku, ale miłość trwa do dziś…

- Przypadkowa miłość?

- Koszulkę przyniósł mi mój tata, nie wiem skąd i nie pamiętam też kiedy. To była oryginalna koszulka Barcy marki Meyba, krój z lat ‘70-’80.

- Twoje zainteresowanie Dumą Katalonii zrodziło się już we wczesnym dzieciństwie?

- Mocno wczesnym, można powiedzieć. Paradoksalnie, kiedy zaraziłem się Barcą stricte piłkarsko, klub przeżywał słabszy okres futbolowej historii.

- Kiedy powstało stowarzyszenie, którym kierujesz?

- W 2006 roku, w Olsztynie. Pierwszym prezesem był Patryk Pulikowski. Rok później wybieraliśmy nowe władze i głównie to sprawiło, że siedziba przeniosła się z Olsztyna do Kielc. Wraz z kilkoma przyjaciółmi stworzyliśmy zarząd i rozpoczęliśmy pracę. Są to w ogromnej większości założyciele stowarzyszenia.

- Co konkretnie robicie?

- Główny cel to konsolidacja polskich kibiców oraz promowanie FC Barcelony oraz kultury katalońskiej w Polsce. Oczywiście nasza działalność to również wyjazdy na mecze, organizacja zlotów i spotkań fanów z całej Polski oraz pomoc w wydawaniu książek. Co najważniejsze, nie zapominamy o wspieraniu dzieci, regularnie przekazujemy na cele charytatywne różne klubowe gadżety.

- Czy Messi i spółka wiedzą o Waszym istnieniu?

- Wiedzą i to bardzo dobrze. Będąc ostatnio w Polsce, Messi podziwiał naszą oprawę podczas meczu w Gdańsku. Wiemy, że o nią pytał, bo na Camp Nou za oprawę często odpowiada klub. Tutaj był wyraźnie zaskoczony. Neymar wydał w naszym kraju swoją oficjalną autobiografię, także dzięki naszej pomocy. Podobnie jest z książką Xaviego, którą od kilku lat można z powodzeniem kupić w największych księgarniach i sklepach w całym kraju. Dla zarządu katalońskiego klubu również nie jesteśmy anonimowi. Regularnie otrzymujemy specjalną pulę biletów na wszystkie spotkania, na które organizujemy wyjazdy

- Z którymi gwiazdami futbolu udało Wam się spotkać osobiście?

- Poza wymienionymi powyżej panami, widzieliśmy się z Puyolem, Iniestą, Abidalem, Villą, trenerem Pepem Guardiolą. Mnie dane było spotkać na przykład Ronalda Koeamana.

- Ile razy udało się Wam obejrzeć Gran Derbi?

- Ja uczestniczyłem w nich kilkukrotnie. Nie zapominajmy, że o wejściówki na ten mecz jest niezwykle trudno, a wyjazd ponad setki fanów z Polski graniczy niestety z cudem, zwłaszcza jeśli chodzi o przyzwoite koszty.

- Czy myśleliście kiedyś o zorganizowaniu meczu Stowarzyszenie, kontra Barcelona?

- Wydaje mi się, że musielibyśmy jeszcze troszeczkę potrenować (śmiech). Mówiąc poważnie, ostatnio dosyć mocno zaangażowaliśmy się w organizację meczu Barcelony w Polsce, co zaowocowało w ubiegłym roku. Wspieraliśmy firmę PSP, głównego organizatora Super Meczu z 2013 roku, kiedy to Duma Katalonii rozegrała towarzyskie spotkanie z Lechią Gdańsk na PGE Arenie.

- Ty miałeś sesję ślubną na Camp Nou. Jak to wspominasz?

- Zmęczyłem się… Siedem godzin w sierpniowym upale dało się nam we znaki. Pomimo tego, bardzo miło wspominamy z żoną tę chwilę. Co ważne, oprócz sesji, zrobiliśmy sobie też fotki z kibicami z całego świata. Byli bardzo zdziwieni, że ślubną sesję robimy w takim miejscu, w końcu nie co dzień można spotkać na Camp Nou młodą parę. Dodam tylko, że moja żona też jest mocno uzależniona od Blaugrany. To nasza wspólna pasja i jesteśmy z tego powodu szczęśliwi.

- Jeśli doszłoby kiedyś, na przykład na szczeblu ligi mistrzów, do konfrontacji Korona Kielce – Barcelona, Twoje serce byłoby żółto-czerwone czy bordowo-granatowe?

- Zastanawiam się, czy gdybym odpowiedział, że trzymałbym kciuki za bramkowy remis, naraziłbym się lokalnym kibicom? (śmiech). Powiem zatem inaczej. Z całego serca życzę Koronie, aby do takiego meczu doszło. Wtedy zapytaj mnie o to jeszcze raz, a wtedy Ci odpowiem.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Robert Majchrzyk

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO