PUBLICYSTYKA
Kapłan - Boży Wojownik
W niedzielę Zesłania Ducha Świętego zastanówmy się nad Kościołem, który jest domem dla każdego ochrzczonego i wierzącego katolika. Kościół tworzą wierni świeccy i duchowni, ale jego istnienie byłoby niemożliwe bez kapłana.
Skarb Kościoła stanowi siedem sakramentów, w których obecna jest Trójca Święta: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Przypomnijmy je: Chrzest jest przyjęciem człowieka do grona wyznawców. Podczas sakramentu pokuty i pojednania, Bóg przebacza nam popełnione zło i grzechy, doświadczamy Jego miłosierdzia. Eucharystia to uczta z Chrystusem. W sakramencie bierzmowania Duch Święty udziela człowiekowi swych darów: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności, bojaźni Bożej. Uzdrowienia duszy i ciała można doświadczyć podczas namaszczenia chorych. Sakrament małżeństwa łączy kobietę i mężczyznę, tworzących rodzinę. Święcenia kapłańskie ustanawiają szafarzy tychże sakramentów.
Wychowawca ludzi
Od ponad tysiąca lat Kościół katolicki kształtuje polski naród. Chrześcijaństwo przenika naszą kulturę, tradycję, wychowanie. Duchowni zakładali szkoły i uniwersytety, uczyli uprawiania roli i gospodarowania. Nigdy nie opuścili Polaków. Byli przy nas zarówno w czasach świetności, jak i w czasie próby. Swą modlitwą i poświęceniem, dzieleniem tego samego losu, wspierali i kształtowali nas. Błogosławili żołnierzy walczących o wolną Ojczyznę, towarzyszyli ludziom zsyłanym na Sybir, ginęli na polach bitew, w obozach koncentracyjnych i ubeckich więzieniach. Jednak przede wszystkim prowadzili ludzi do Boga i krzewili wiarę. I wciąż to czynią.
Dziś jednak nie brak tych, którzy z księży szydzą, ośmieszają ich i niesłusznie oskarżają o udział w skandalach obyczajowych lub o bajeczne bogactwa. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Bo gros kapłanów to ludzie o wielkich przymiotach ducha i charakteru, pokorni i mądrzy. – Wielu z nich pomaga wiernym duchowo i materialnie, nie robiąc z tego rozgłosu. Nie chwalą się dobrem, które czynią dla innych – mówi ksiądz dr Adam Wilczyński, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach. – Wielu w całości poświęca swój czas bliźnim. My, księża również potrzebujemy wsparcia modlitewnego od swych parafian, zrozumienia, bo jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy także walczą ze swymi słabościami, ograniczeniami i samotnością. Niesłuszne zarzuty zwyczajnie bolą i sprawiają nam przykrość – dodaje ksiądz Wilczyński.
Boży Wojownik
Śmiało można powiedzieć, że kapłan jest dziś Bożym wojownikiem. – Pojawia się tam, gdzie trzeba brać odpowiedzialność za ludzi. Towarzyszy im w każdej ważnej sytuacji życiowej. Radosnej - jak ślub lub chrzest, ale i smutnej - jak pogrzeb najbliższych. Podczas spowiedzi jedna ludzi z Bogiem i pomaga im odnaleźć drogę do Chrystusa.
– Boży Wojownik to prawdziwy mężczyzna, umiejący wziąć odpowiedzialność za życie swoje i innych. Potrafi walczyć ze swymi słabościami, a innych - ochronić przed złem – kontynuuje ksiądz Wilczyński. – Kiedy przychodzą kryzysy, jesteśmy poddawani pokusom, które wydają się idealnym rozwiązaniem na życie. Wtedy trzeba umieć z nimi mężnie walczyć – twierdzi Piotr Wojtasiński, alumn z IV roku WSD. – Każdy człowiek boryka się ze swymi słabościami, przeżywa wzloty i upadki. Księża nie są od tego wolni. Zależy jak rozwiązujemy nasze problemy. Czy będąc w jedności z Panem Bogiem, czy odchodząc do Niego – mówi Mateusz Jędrocha, alumn IV roku WSD.
Powołania do kapłaństwa
W Polsce nie narzekamy na ilość powołań, ale na zachodzie Europy brak kapłanów jest dotkliwie odczuwany. Istnieją parafie, w których ksiądz pojawia się raz w tygodniu lub raz w miesiącu. Kościoły zamieniane są na biblioteki, kawiarnie, archiwa. Przekłada się to na zlaicyzowanie świata i odchodzenie ludzi od Boga. Europa traci swe korzenie. W przyszłości skutki tego procesu mogą być katastrofalne.
Powołanie do kapłaństwa jest darem i tajemnicą - uczył święty Jan Paweł II. - Każdy osobiście przeżywa wezwanie do stanu duchownego. Na przykład dla mnie Pan Bóg był ważny od dzieciństwa. Wiedziałem, że jest Ktoś, kto stworzył ten świat i opiekuje się nami. Od małego lubiłem czytać Pismo Święte. Miałem taki egzemplarz z obrazkami. O pójściu do seminarium zdecydowałem na pierwszym roku studiów na Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie – opowiada ksiądz Adam. – Będąc małym chłopcem, w kościele mówiłem ojcu na ucho, że chciałbym służyć przy ołtarzu. Z takiego dziecinnego głosu zrodziła się decyzja o pójściu do seminarium – wspomina alumn Piotr. – Zawsze pociągały mnie dwie pasje: sport i budownictwo. One zaszczepiły we mnie również powołanie. Wychodząc na boisko, czyniłem znak krzyża. Sport i wiarę łączy chęć zwycięstwa. Budownictwo także jest jednym z elementów kapłaństwa. Ksiądz buduje Kościół, tworzy relację z Panem Bogiem i ludźmi – dodaje alumn Mateusz.
To nie sposób na życie
– Do seminarium nie przychodzą fajtłapy życiowe, bez pomysłu na życie. Zwykle są to inteligentni ludzie, kończący dobre szkoły, mężczyźni znający swą tożsamość – twierdzi ojciec duchowny. – Studia w Wyższym Seminarium Duchownym trwają sześć lat. Składa się na nie formacja intelektualna, duchowa i ludzka. Ksiądz musi zdobyć niezbędną wiedzę, ukształtować pragnienie żywej relacji z Jezusem Chrystusem oraz umieć służyć bliźniemu. Pierwsza formacja obejmuje studia teologiczno-filozoficzne. Druga – spowiedzi, udział we mszach świętych, modlitwę, lekturę duchową, konferencje ojców duchownych. Trzecia dotyczy między innymi zajęć, jakie klerycy odbywają z osobami starszymi, chorymi, niepełnosprawnymi, a nawet więźniami. W czasie pobytu w seminarium weryfikowane są również motywacje kandydatów. To, czy ich pragnienie bycia duchownym jest szczere i prawdziwe, czy jest to tylko sposób na życie. Kapłaństwo jest bowiem wyborem, który stale trzeba potwierdzać w życiu przez miłość do Boga i ludzi – podkreśla ksiądz Adam Wilczyński.
Katarzyna Bernat