Wakacje nie będą tanie. Inflacja w branży turystycznej

Nie mamy dobrych informacji dla miłośników podróżowania. W tym roku wyjazd na wymarzone wakacje może być znacznie droższy niż podczas ubiegłorocznego wypoczynku.

– Dobrym przykładem są wycieczki szkolne. Do tej pory doba i wyżywienie w hotelach dwugwiazdkowych kosztowała około 70 złotych. Teraz ta cena to 230 złotych – mówi Justyna Pańka z Biura Podróży Prima Tour.

Podwyżki wiążą się niemal z wszystkim co dotyczy branży turystycznej. Znacząco wzrosły opłaty za przejazd. Koszt wynajęcia autokaru, który jeszcze niedawno wynosił cztery złote za kilometr, teraz osiąga cenę dziesięciu złotych. Wszystko przez wzrost cen paliw. W tym przypadku, na atrakcyjności zyskują podróże samolotowe, ze względu na koszt, ale i bezpieczeństwo.

Brakuje również pracowników – pilotów, przewodników i kierowców. Musieli oni znaleźć zatrudnienie w innych branżach.

– Wiele hoteli się nie otworzy. Część z nich się przekształciła, a część została sprzedana. Dotyczy do zarówno Hiszpanii, Włoch, ale i Polski. Będziemy mieli więc mniejszy wybór jeśli chodzi o obiekty – dodaje nasza rozmówczyni.

Przez turystów pomijane są zaś niektóre regiony znajdujące się w pobliżu wschodniej granicy.

– Mieliśmy kilka grup, które miały jechać do Lublina i Zamościa. Wszystkie anulowały swoje rezerwacje. Organizowaliśmy również rejs promem przez Litwę, Łotwę i Estonię. Tutaj także musieliśmy zrezygnować – informuje Justyna Pańka.

Sytuację w branży poprawia nieco Bon Turystyczna i program „Poznaj Polskę”. – Dużo osób chce jak najszybciej wykorzystać ten czas i pieniądze z tych programów – dodaje nasza rozmówczyni.

Zdaniem właścicieli Biur Podróży najkorzystniejszymi zagranicznymi kierunkami mogą być m.in. Grecja i Chorwacja.

Do negatywnych czynników należy doliczyć słabnącą złotówkę. Turyści, którzy nie posiadają paszportów muszą się również liczyć ze znacznie dłuższy okres oczekiwania na wyrobienie dokumentu.