MIASTO
Vive trzecią drużyną Europy!
Szczypiorniści Vive Tauron Kielce wracają z Kolonii z brązowym medalem! Kielczanie wygrali z THW Kiel 28:26. Jednym z bohaterów meczu był Sławomir Szmal. Kielczanie drugi raz w historii stanęli na najniższym stopniu podium, poprzednio zrobili to w 2013 roku.
Kielecka drużyna przystępowała do pojedynku z kilończykami bez kontuzjowanego Urosa Zormana oraz Julena Aguinagalde, któremu we wczorajszym meczu odnowiła się kontuzja mięśnia przywodziciela. W tej sytuacji z konieczności na kole musiał zagrać Michał Jurecki. Nie był to jednak koniec zmian. Dujszebajew w porównaniu z wczorajszym dniem wymienił praktycznie cały skład. Na parkiecie od pierwszej minuty pojawili się Rosiński, Reichmann, Jachlewski czy Sławomir Szmal. Zagrał również Piotr Grabarczyk, który wczoraj nie zmieścił się w meczowej szesnastce. Był to dla niego ostatni występ w żółto-biało-niebieskich barwach, bowiem po sezonie przechodzi do HSV Hamburg.
Oba zespoły nie weszły dobrze w ten mecz. Brakowało dokładności, a początkowo gracze z Kielc tak jak w meczu z Blaugraną zbyt łatwo tracili piłkę. Skutkiem tego było prowadzenie Kiel 5:3. Na szczęście od 10 do 20 minuty defensywa kielczan była nie do pokonania. Duża w tym zasługa Sławomira Szmala. „Kasa” w pierwszej części gry obronił 6 rzutów. Dodatkowo to bardziej Vive niż Niemcom pomagały „ściany” Lanxess Areny. Podopieczni Alfreda Gislasona co chwila obijali słupki i poprzeczkę bramki Szmala. Z 3:5 zrobiło się 9:7 dla Vive Tauron.
Problemy zaczęły się gdy dwuminutową karę otrzymał Michał Jurecki. Dujszebajew podobnie jak w spotkaniu z Barceloną przy wykluczeniach decydował się na manewr bez bramkarza. W pewnym momencie doszło do kuriozalnej sytuacji, bowiem biegający w zielonym znaczniku Jachlewski nie zdążył zmienić się ze Szmalem i na chwile stanął pomiędzy słupkami. Nic to nie dało, a Lunstrom zdobył bramkę. Po słabej końcówce Vive schodziło na przerwę przy stanie 12:12.
Mecz pod kontrolą, końcówka pełna nerwów Drugą część gry lepiej zaczęli kilończycy, którzy za sprawą dwóch goli Weinholda wyszli na prowadzenie. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź Vive. Bardzo dobrze funkcjonował duet Bielecki i Lijewski. Kielczanie kontrowali mecz, prowadzili 16:15, 18:16 i 19:17. Dodatkowo czerwoną kartkę z gradacji kar obejrzał Domagoj Duvnjak.
Na kwadrans przed końcem wysoka skuteczność pod bramką Palicki nagle się skończyła,a przez kilka minut żaden z kieleckich graczy nie mógł trafić do bramki. Mistrzowie Niemiec szybko skorzystali ze słabszego momentu i w 50 min. był już remis po 22. Vive szybko podwyższyło i na 5 min. przed końcem było 26:22. Wtedy jednak czerwienią został ukarany Piotr Chrapkowski, a kilończycy doskonale wykorzystali grę w przewadzę. W ciągu 2 minut zrobiło się 27:25. Dujszebajew wziął czas. W kolejnej akcji Jurecki źle podał do Lijewskiego, ale kontrę zatrzymał nie kto inny jak Sławomir Szmal. To był koniec marzeń Kiel o brązowym medalu. Vive Tauron Kielce po raz drugi w historii zostało trzecią drużyną w Europie!
Vive Tauron Kielce: Szmal - Grabarczyk, Jurecki 2, Tkaczyk, Reichmann 3, Chrapkowski 1, Bielecki 9 (2), Jachlewski 1, Strlek 2, Lijewski 5, Buntić 4, Rosiński, Cupić 1.
Kary: 4 minuty (czerwona kartka: Chrapkowski 56. - faul).
THW Kiel: Palicka, Sonne Hansen - Duvnjak 4, Lundström 2, Toft Hansen 1, Sprenger 2, Weinhold 2, Wiencek 2, Ekberg, Lauge 4, Canellas, Dahmke 2, Palmarsson 2, Vujin 5 (2).
Kary: 10 minut (czerwona karta: Duvnjak 40. - gradacja kar).
KLIKNIJ TUTAJ, ABY ZOBACZYĆ, JAK KIELCZANIE KIBICOWALI W STREFIE KIBICA.
Tutaj zdjecia z Lanxess Areny w Kolonii:
http://em.kielce.pl/final4/item/8617-foto-1-vive-z-brazem
https://emkielce.pl/miasto/vive-trzecia-druzyna-europy#sigProGalleriaceecd4bf28