MIASTO
Kandydaci na urząd prezydenta o finansowaniu Korony i Industrii
Podczas wczorajszej (3 kwietnia) debaty prezydenckiej w Radiu eM zapytaliśmy kandydatów na urząd włodarza miasta o ich pogląd na finansowanie zawodowego sportu ze środków budżetu miasta. Sprawdź, co powiedzieli.
Agata Marjańska
Obecne finansowanie Korony nie służy ani klubowi, ani miastu. Kielce są mocno zadłużone, dlatego ta sytuacja wymaga głębokich zmian. Wiadomo, że Korona jest własnością miasta i nie można tego załatwić od razu. Należy jednak znaleźć inwestora i przypilnować kosztów. Korona powinna mieć swoje miejsce w Kielcach, ale na zmienionych zasadach. Nasz komitet mocno popiera natomiast rozwój sportu młodzieżowy i osób z niepełnosprawnościami.
Adam Cyrański
Jako pierwszy odważyłem się powiedzieć, że nie powinniśmy finansować zawodowego sportu ze środków budżetu miasta. Proponuje oddanie tego klubu w ręce kibiców, którzy zarządzaliby nim na zasadzie „socios”. Jeśli dwa tysiące kibiców da po 500 złotych rocznie, to wyjdzie z tego pierwszy milion. Zarząd wybrany przez fanów starałby się o sponsorów. Nie wierzę w żadnego „mitycznego” inwestora, który kupi cały klub. Powinniśmy finansować przede wszystkich szkółki młodzieżowe, co pozwoli na pozyskiwanie zawodników do klubu. Miasto to nie bankomat dla zawodowego sportu.
Agata Wojda
Moim priorytetem jest sport dzieci i młodzieży. Dla tysięcy młodych ludzi, którzy uprawiają sport amatorski w Kielcach jest to zdecydowanie ważniejsze. Natomiast mam świadomość, że zarówno Industria jak i Korona to marki tożsamościowe i promocyjne. Miasto powinno wspierać je na transparentnych zasadach. Należy jednak efektywnie sprawdzać, w jaki sposób wydawane są te środki i jaką korzyść przyniosło to Kielcom. Oczywiście bardziej skomplikowana jest sytuacja Korony, która jest własnością miasta. Moim zdaniem trzeba przygotować spółkę, poprzez profesjonalną wycenę, do sprzedaży. Mówienie, że nie znajdziemy inwestora jest przedwczesne bo przez ostatnie 5 lat nikt nie podjął takich działań.
Maciej Bursztein
Powinniśmy robić to, na co nas stać. Nie możemy wydawać pieniędzy, których nie ma. W budżecie natomiast jest mniej środków niż potrzeb, które należy sfinansować. Jeśli chodzi więc o utrzymywanie to jak najbardziej tak, ale na takim poziomie na jaki nas stać. Nie zgadzam się natomiast z pomysłem pana Adama Cyrańskiego. Ta koncepcja „socios”, realizowana na wzór hiszpański, była już wprowadzana w polskich klubach np. Legii, gdzie zebrano około 800 tysięcy, a pomysł nie wypalił. Ja poszukałbym inwestora, tu dobrym przykładem może być Arka Gdynia. Człowiek, który nią zarządza najprawdopodobniej doprowadzi do tego, że ten klub wróci do ekstraklasy. Niestety z Korony zrobiono maskotkę do uprawiania polityki, a nie powinno tak być.
Kamil Suchański
Nie chcę, żeby na sesjach rady miasta dochodziło do awantur. Chciałbym, żeby te kluby były dobrze zarządzane. Powinniśmy również znaleźć środki na sport amatorski. Musimy więc ustalić jasne kryteria finansowania przez miasto klubów sportowych, przynajmniej do momentu gdy będą one własnością Kielc. Mamy dwie duże marki Iskrę i Koronę, o które musimy dbać. Zobaczmy co robią inne miasta. Kwidzyń co roku „wykłada” na piłkę ręczną dwa miliony złotych, a przecież ich drużyna jest dużo słabsza od Iskry. Z pieniędzy, które przeznaczamy na nasze kluby, bardzo duża część wraca do budżetu z tytułu podatku PIT piłkarzy ale także osób pracujących dla tych drużyn.
Marcin Stępniewski
Cieszę się, że pani Agata Wojda po latach dojrzała do tego, że jednak warto aby miasto wspierało zarówno Industrie jak i Koronę. To jest właśnie ta wiarygodność, o której wcześniej wspominałem. Chciałbym żeby oba te kluby były finansowane stałą umową. Środki jakie przekazujemy powinny być uzależnione od wyników sportowych i marketingowych danej drużyny. Dzięki temu będziemy mogli policzyć, jakie faktyczne korzyści ma miasto z finansowania zawodowego sportu. Chciałbym też żeby Korona pozyskała prywatnego inwestora, takiego jakim kiedyś była firma Kolporter. Niestety jeśli do tego nie doprowadzimy to klub, który zasługuje na zdecydowanie więcej, będzie wiecznym średniakiem.
Marcin Chłodnicki
Z chęcią zobaczyłbym pieniądze przekazane Koronie, w innym miejscu np. w infrastrukturze służącej do uprawiania sportu amatorskiego czy halach sportowych przy szkołach. Te środki powinny być przeznaczone na wsparcie sportu młodzieżowego, dziecięcego, amatorskiego i akademickiego. Oczywiście miasto nie powinno być właścicielem klubu i z tego wynika cały problem. Istnieje natomiast osobna, ważna działka służąca promocji miasta poprzez sport. Nie rozumiem jednak podejścia wykorzystującego ten sektor do rozdawania pieniędzy i dofinansowywania. Przecież powinno być zupełnie odwrotnie. Miasto powinno kupić usługę, dzięki której skorzysta marketingowo. Celem nie może być wsparcie klubu samo w sobie.
Obejrzyj całą debatę: