[FOTO] Protest antycovidowy przeszedł ulicami Kielc

W wielu polskich miastach w sobotę, 10 października, odbywają się protesty przeciwko dodatkowym obostrzeniom, nałożonym w związku ze zwiększającym się poziomem zachorowań na koronawirusa. Biorący w nich udział  są przekonani, że mamy do czynienia z „plandemią” i negują zasadność zwiększonego reżimu sanitarnego.

- To ważna inicjatywa i wierzę, że ten protest jest potrzebny w obecnych czasach, gdy nasza wolność osobista jest zagrożona. Zostało naukowo udowodnione, że noszenie maseczek przez tak długi okres jest szkodliwe, a zaczyna wymagać się tego od nas nawet przez cały czas pracy, nawet jeśli pracujemy po dziesięć godzin dziennie – mówiła pani Weronika Brzozowska, która wzięła udział w proteście.

- Wiem, że mamy do czynienia z prawdziwą pandemią i nie bagatelizuję tej sytuacji. Uważam jednak, że ze społecznego punktu widzenia sprawa wymyka się spod kontroli. O ile już się nie wymknęła. Nie może być tak, że choroba staje się narzędziem politycznej dyktatury i propagandy. Policja zaczyna spisywać ludzi i dawać mandaty nawet w sytuacjach, gdy nie ma praktycznie żadnego zagrożenia zakażeniem i przeciwko takim działaniom dzisiaj tutaj manifestujemy – mówiła pani Aleksandra biorąca udział w wydarzeniu. – Jestem przeciwna nie działaniom zmierzającym do zwalczenia choroby, ale przeciwko propagandzie strachu – dodaje.

Podobne manifestacje odbyły się dzisiaj także w innych miastach w Polsce. Miały objąć m.in. Warszawę, Częstochowę, Bydgoszcz, Włocławek, Białystok, Bielsko Białą, Katowice, Wrocław, Olsztyn, Lublin, Chojnice, Szczecin, Poznań, Płock, Piłę, Wałbrzych, Łódź, Toruń, Libiąż i Lublin.