[FOTO] Kieleckie uczelnie oddały hołd profesorowi Jackowi Semaniakowi

Środowisko akademickie oddało w ten sposób hołd zmarłemu w ubiegłym tygodniu profesorowi Jackowi Semaniakowi – prezesowi Głównego Urzędu Miar, a także wieloletniemu rektorowi Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

– Żegnamy go w wyjątkowy sposób, ponieważ uważamy, że należy w ten sposób oddać cześć i uczcić pamięć pana profesora Jacka Semaniaka, który był nie tylko rektorem, ale także wybitnym uczonym, znakomitym nauczycielem akademickim, menadżerem i organizatorem. Zrobił tak wiele dla Uniwersytetu, że myślę, iż wszystkie te uroczystości – wobec ogromu jego zasług – mają bardzo symboliczny wymiar. Jacek Semaniak miał niezwykły dar słuchania. Niezależnie od tego, czy rozmawiał z ministrem, czy ze studentem pierwszego roku, zawsze okazywał rozmówcy ten sam, głęboki szacunek. Był człowiekiem, który łączył świat akademicki z praktycznymi potrzebami społeczeństwa, wspierał zmiany i wytyczał nowe kierunki rozwoju dla młodych ludzi. Był pełen empatii i serdeczności wobec wszystkich, którzy mieli z nim kontakt. Jego życzliwość, wrażliwość i chęć niesienia pomocy na zawsze pozostaną w pamięci – mówi profesor Beata Wojciechowska, rektor UJK.

W trakcie uroczystego posiedzenia senatów obydwu kieleckich uczelni publicznych Jacka Semaniaka żegnał także Piotr Ziółkowski, dyrektor generalny Głównego Urzędu Miar.

– Te ostatnie dni były czasem, w którym przychodziło nam do głowy bardzo wiele myśli i w którym wypowiadaliśmy wiele słów nie tylko ja, ale także moi współpracownicy oraz całe środowisko akademickie. Każdy z nas zapamiętał prezesa przede wszystkim jako wspaniałego, dobrego człowieka. Nie tyle jako tego, kim był, lecz jako tego, jakim był dla ludzi. Każdemu okazywał szacunek i każdemu, kto się do niego zwrócił, udzielał pomocy. Pamiętam, jak podczas jednego z naszych spotkań w szpitalu powiedział mi, że każdego dnia trzeba czynić dobro. Z tą myślą zostaję na resztę swojego życia, biorąc z niego naprawdę przykład, ponieważ był dla mnie, i dla wielu z nas, prawdziwym autorytetem. Sposób, w jaki dziś go żegnamy – uroczyste posiedzenie senatów połączonych uczelni, następnie Msza Święta i przemarsz na cmentarz w asyście wojskowej oraz przy udziale orkiestry wojskowej – pokazuje, jak wielki szacunek składa mu dziś państwo polskie. Profesor Jacek Semaniak naprawdę zasłużył na naszą cześć i pamięć, pozostając w naszych sercach na zawsze – wspomina.

Jako osobę niezwykle zaangażowaną i wrażliwą na potrzeby innych profesora Jacka Semaniaka wspomina także prof. Adam Massalski, rektor Akademii Świętokrzyskiej w latach 1999–2005.

– Pan profesor Semaniak był bardzo młodym człowiekiem, kiedy rozpoczął karierę naukową, i bardzo szybko ją rozwijał. Dzięki temu, mając niespełna 40 lat, uzyskał habilitację, a następnie został powołany przez panią rektor Renz na stanowisko prorektora. Znakomicie wypełniał swoje obowiązki. Gdy pani rektor Regina Renz kończyła kadencję i rozmawiała ze mną o tym, kogo można by ewentualnie widzieć jako rektora uczelni, w pełni potwierdziłem jej wybór dotyczący pana profesora Semaniaka. Wiedziałem, że jest to człowiek o ogromnej wiedzy, a jednocześnie znakomity wychowawca i osoba o bardzo rozległych zainteresowaniach. Był przecież sportowcem – znakomicie biegał, niemal wyczynowo jeździł na rowerze. Był więc człowiekiem na miarę renesansowych humanistów i takim pozostał w mojej pamięci do dziś – podkreśla.

Zobacz zapis transmisji uroczystego posiedzenia senatów UJK i Politechniki. 

W uroczystym posiedzeniu senatów obydwu uczelni, które odbyło się w Auli Magna Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, poza środowiskiem akademickim wzięli udział przedstawiciele Głównego Urzędu Miar, a także m.in. prezydent Kielc Agata Wojda oraz wojewoda Józef Bryk.

Uroczyste posiedzenie senatów obydwu uczelni zakończył przemarsz przedstawicieli środowiska akademickiego do katedry, gdzie o godzinie 12.00 odprawiona została Msza Święta pogrzebowa. Profesor Jacek Semaniak mial 61 lat, spocznie na Cmentarzu Starym w Kielcach. Pogrzeb ma charakter uroczystości państwowych.