MIASTO
Choinka żywa, czy sztuczna?
Choinka żywa, czy sztuczna? Jedni nie wyobrażają sobie Świąt Bożego Narodzenia bez prawdziwego drzewka, dla innych nie robi to większej różnicy. A jaką choinkę w tym roku wybierają Kielczanie?
Wybór choinki to nie lada wyzwanie. Zarówno sztuczne, jak i prawdziwe mają swoje wady i zalety. Wśród Kielczan zdecydowanie przeważają zwolennicy tych żywych. – Nie wyobrażam sobie innej choinki na święta, niż ta prawdziwa. Wydawać by się mogło, że to zwykłe drzewko, ale dla mnie to coś więcej: to zapach dzieciństwa i pięknych świąt. Zawsze staram się kupować choinkę w doniczce, żeby potem można było ją posadzić na działce. To również jest piękne: nie kurzy się gdzieś w kącie, tak jak sztuczna w większości domów, ale może dalej żyć i cieszyć innych – mówi pani Renata z Kielc.
Zapach żywej choinki kusi także co roku panią Sylwię. – U mnie w domu nigdy nie było sztucznej choinki, zawsze była żywa. Teraz, kiedy założyłam własną rodzinę, dalej staram się tę tradycję pielęgnować. Jej zapach unosi się w całym domu, to jest tak, jakbym była w miejscu, gdzie spędziłam dzieciństwo.
Wśród Kielczan są także zwolennicy sztucznych drzewek. – Żywa choinka jest dużo droższa niż sztuczna, w dodatku szybko opadają igiełki. Sztuczna może służyć przez lata – mówi pani Danuta.
Jeśli o cenę chodzi, to mamy dobrą wiadomość: w tym roku żywe choinki są tańsze niż w ubiegłym. A i z tą wytrzymałością można coś zaradzić: podpytaliśmy znawców, które drzewka są najbardziej wytrzymałe. Sprzedawcy najczęściej wskazywali na jodłę kaukaską.
– Jodła kaukaska to szlachetne drzewko. Długo się trzyma, ma grube gałęzie, bez problemu można wieszać na niej nawet cięższe ozdoby – mówi Maciej Kozłowski.
Cena każdego drzewka uzależniona jest od jego wysokości i szerokości. Żywe choinki sprzedawane są w różnych miejscach na terenie Kielc. Jednym z nich jest Plac Wolności.