Spektakl inspirowany „Jądrem ciemności”. Premiera w tę sobotę

Jak powiedział Paweł Demirski, spektakl prowadzony jest na dwóch płaszczyznach. Akcja rozgrywa się zarówno we współczesności, jak i zabiera nas do XIX wieku, czyli czasów, w których umiejscowione zostało dzieło Conrada. - Spektakl zadaje pytanie o to, jaki mamy wpływ na świat. Czy jakieś nasze oburzanie się na różnego rodzaju zjawiska ma jakikolwiek wpływ? Czy nasza świadomość różni się od XIX-wiecznej? Czytając powieść myśli się o tym, jakie straszne rzeczy działy się kiedyś. Przecież podobne „ciemne” rzeczy dzieją się teraz. To też opowieść o tym, że czy zmieniają się systemy na takie czy inne, czy zmienia się świadomości społecznej, to nie jesteśmy w stanie, jak u Gombrowicza, tych wszystkich żuczków na plaży uratować – mówi Paweł Demirski.

W związku z odwołaniami do przeszłości i współczesności, twórcy posługują się zwielokrotnieniami postaci. W spektaklu zobaczymy dwóch Marlowów i dwóch Kurtzów. Artyści nie zdradzają zbyt wielu szczegółów sztuki, nad którą pracują. - Nie lubię mówić o czym jest spektakl, lub o tym, co gram. To piękna tajemnica w teatrze. Jeśli dzieje się coś ciekawego, lepiej zobaczyć to na własne oczy. Dlatego zapraszam do odkrycia tajemnicy tego, jak dziś można odczytać Conrada – tłumaczy Tomasz Schimscheiner,aktor wcielający się w jednego z Marlowów.

Prapremiera sztuki w Teatrze im. Żeromskiego odbędzie się w sobotę 13 stycznia. Spektakl powstaje we współpracy kieleckiej sceny dramatycznej z Teatrem Imka w Warszawie.

Zobacz zdjęcia z prób.