Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KULTURA

Rzecz o szatanie, choć nie tylko...

czwartek, 15 grudnia 2022 10:26 / Autor: Aleksandra Rękas

„Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie...” to kolejna, wspólna powieść Tomasza Natkańca i Wojciecha Lubawskiego. Redaktor prowadzący Tygodnika eM Kielce i były prezydent Kielc tym razem zapraszają do lektury książki, która prowokuje do zrobienia rachunku sumienia. Ale zachęca też do krytycznego spojrzenia na współczesny świat, a jednocześnie jest jak...melodia, którą gdzieś już słyszeliśmy. Z autorami rozmawiała Aleksandra Rękas.

 

A.R.: - „Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie...” jest w pewnym stopniu inspirowana „Mistrzem i Małgorzatą” Michaiła Bułhakowa, o czym czytelnicy mogą przekonać się już na pierwszych stronach książki. Skąd pomysł na tę inspirację?

T.N.: - Zarówno dla mnie, jak i dla Wojtka, „Mistrz i Małgorzata” to książka życia. Obaj jesteśmy przekonani, że nikt nie napisze już lepszej powieści. Przyznam, że mnie na początku nie podobał się pomysł dosłownego nawiązania do arcydzieła Bułhakowa. Doszliśmy jednak do porozumienia oraz wniosku, że jeśli już nawiązujemy, trzeba przyznać się przed czytelnikiem do tej inspiracji.

W.L.: - Nasz szatan oznajmia, że właśnie czyta „Mistrza i Małgorzatę” i poniekąd tłumaczy się z tej inspiracji za nas. „Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie...” zaczyna się wszak sceną na Placu Szczepańskim w Krakowie i ona jest dosłownym nawiązaniem do tej, która rozegrała się na Patriaszych Prudach w Moskwie. Robimy to z pełną świadomością, można powiedzieć: z premedytacją. I jest dla nas zaszczytem fakt, że mogliśmy opierać się o takie wzorce.

AR.: - To nie jest Wasza pierwsza wspólna powieść. Wcześniej były „Małgorzata idzie na wojnę” i nie wydana jeszcze „Druga wojna Małgorzaty”. Jak wygląda pisanie książki we dwóch?

T.N.: - Technicznie rzecz biorąc, polega głównie na długich rozmowach i nieustannym wymienianiu się mailami. Piszę ja i fragmenty wysyłam Wojtkowi do oceny. Poprawiam to, co mu się nie spodobało albo próbuję go przekonać do moich racji. Czasem mi się udaje (śmiech). Historia tej powieści, tak jakpoprzednich, zaczęła się od napisanego przez Wojtka konspektu, liczącego około 40 stron. Zawierał główny zarys książki: fabularną historię o odwiecznej walcedobra ze złem, wraz ze wszelkimi jej konsekwencjami. Pomysł był świetny, jak wszystkie książkowe idee Wojtka; mówiąc nawiasem, uważam, że gdyby niezostał prezydentem, powinien być scenarzystą. Głównymi postaciami konspektu byli dwaj panowie, a więc diabeł i - nazwijmy go umownie - anioł, choć tak naprawdę aniołem nie jest. Moją rolą było wymyślenie kilku ważnych dodatkowychwątków, które akceptował Wojtek. Współpraca, co nieco zaskakujące, przebiegała tym razem wyjątkowo zgodnie, a to spora nowość w historii naszego wspólnego pisania (śmiech).

W.L.: - Jak pani zauważyła, „Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie...” jest naszą trzecią wspólną książką, w związku z tym współpraca nie wzbudzała już tylu emocji i kontrowersji, co kiedyś. Właściwie nawet się nie posprzeczaliśmy, jakto dotychczas bywało. Tak więc ta powieść jest efektem pewnej synergii.

A.R.: - Główni bohaterowie Waszej książki to dwie przeciwstawne postaci. To także dwie ścierające się odwiecznie siły, reprezentujące - jak powiedzieliśmy - walkę dobra ze złem. Osobą, która ma symbolizować dobro jest człowiek wracający z zaświatów do Los Angeles, z zamiarem dokończenia spraw ciążących mu na sumieniu. Jednak - mimo, że z pewnością jest przeciwieństwem szatana, który w powieści działa w Krakowie, nie nazwalibyśmy go świętym.

T.N.: - To osoba, której pozwolono wrócić stamtąd, by mogła naprawić swójogromny błąd, popełniony za życia. To zwykły facet, taki jak my wszyscy, z przywarami, kompleksami, słabościami. Ale jest dobrym człowiekiem i właśnie todeterminuje jego postępowanie.

W.L.: - Istotą książki jest fakt, że pozwolono mu wrócić, by mógł naprawić to, co schrzanił. Ale przepustkę na przyjazd dostaje też szatan. To wynika z pewnej równowagi, która - jak obaj wierzymy - istnieje. W czasie ich pobytu tutaj nie mają ze sobą łączności, choć spotykają się przed przybyciem na ziemię i kiedyz niej wracają. Obie postaci są, w naszym przekonaniu, bardzo ciekawe. Szatan jest bardzo inteligentny, ujmujący, szarmancki wobec kobiet, znakomicie ubrany,obyty, choć oczywiście jest oszustem. Mimo to chyba - powiem przewrotnie - spodoba się czytelnikowi.

A.R.: - W pewnym momencie szatan, zwracając się bezpośrednio doczytelników, mówi: „Ulegacie złudzeniu, że macie jeszcze czas”. To była Wasza intencja: by czytelnik zrobił rachunek sumienia i zrozumiał, że nigdy nie wie, ile mu życia zostało?

T.N.: - Pisząc te fragmenty starałem się wczuć - o ile to w ogóle możliwe - w sposób myślenia diabła. To ewidentne, że wszystkim nam wydaje się, iż mamy jeszcze czas. Ale tak naprawdę nie wiemy tego. Łudzimy się, że dużo.

W.L.: - Czas ukazany jest także w innym aspekcie, w przypadku postaci Karola Kurka. Choć szatanowi wydaje się, że go zwyciężył, oznajmiając, że nie pożyje już długo, a nagrzeszył straszliwie, ten mu oznajmia, że ma jeszcze 52 dni życia, więc może zdąży coś naprawić. Tak więc z jednej strony, nie ma wiele czasu. Ale z drugiej – jeśli się zreflektuje, okaże się, że posiada go wystarczająco dużo i może go wykorzystać właściwie.

A.R.: - W książce podejmujecie wiele problemów współczesnego świata. To kwestie związane z religią, związkami międzyludzkimi, nowoczesnymi ideami. Czy Waszym zamiarem było uzmysłowienie czytelnikom, że nie wszystko złoto, co się świeci?

T.N.: - Wskazujemy na wiele chorób współczesnego świata, ale ich ocenę pozostawiamy czytelnikowi. Nie do nas należy wartościowanie tych zjawisk, z takiego założenia wyszliśmy.

W.L.: - Choć oczywiście można nam zarzucić, że już samo włożenie w usta szatana ocen, jest naszą krytyką tego, co nam się nie podoba

.A.R: - Dziękuję za rozmowę.

Cała rozmowa w wersji wideo na www.emkielce.pl. Wydawca książki,Wydawnictwo Jedność, zaprasza na wieczór autorski Wojciecha Lubawskiego i Tomasza Natkańca we wtorek, 20 grudnia o godzinie 18, w Pałacyku Zielińskich.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO