[FOTO] "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?" Teatr "Kubuś" zaprasza na premierę

Leszek Kołakowski napisał bajkę "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?" w 1966 roku dla swojej kilkuletniej córki Agnieszki. Utwór nie został jednak wydany, bo ówczesna cenzura doszukała się w nim szkodliwych treści. Bajka ta została opublikowana dopiero po 20 latach w drugim obiegu, a dopiero w 2015 roku w pierwszym.

– To jest fantastyczny tekst, który wydaje się bardzo prosty. Sztuka przedstawia historię nosorożca, który nie potrafi fruwać i jest z tego powodu nieszczęśliwy. Jednak w każdym zdaniu tego tekstu można znaleźć coś, o czym da się powiedzieć – mówi Piotr Bogusław Jędrzejczak, dyrektor "Kubusia" i reżyser spektaklu.

Przedstawienie jest adresowane do widzów w każdym wieku. – Dla małych dzieci jest fabuła i atrakcyjny obrazek, dla starszych problematyka, a dla młodzieży i dorosłych cały kontekst związany z tym utworem – wyjaśnia Jędrzejczak.

W rolę tytułowego nosorożca wcielił się Rafał Iwański, który do zespołu "Kubusia" dołączył w ubiegłym roku.

– Nosorożec jest symbolem dorastających młodych ludzi, którzy częściej widzą w sobie wady niż zalety. Dla mnie najtrudniejsze jest włożenie w siebie ciężaru tej postaci, bo na co dzień poruszam się dość lekko, a tu muszę zagrać potężne, ciężkie zwierzę – stwierdza aktor.

Na scenie zobaczymy także Agatę Sobotę jako wróbla, Zdzisława Reczyńskiego w roli m.in. samolotu oraz Annę Iwasiutę i Andrzeja Skorodzienia, którzy występują w rolach nosorożców, rybaków, ptaków i owoców.

– Gramy doświadczone nosorożce, które kpią trochę z głównego bohatera. Bardzo dobrze wiemy, że nosorożec nie nauczy sie fruwać, ale lepiej będzie uczył się na błędach, niż gdybyśmy mu to tłumaczyli godzinami. Sam dojdzie do wniosku, że można fruwać inaczej, na przykład latać samolotem – mówi Andrzej Skorodzień.

W duecie z nosorożcem występuje wróbel. – Moje starania, które wynikają z poczciwości serca wróbla, namnażają nosorożcowi mnóstwo kłopotów i zamiast fruwać, czuje się coraz bardziej przybity do ziemi. Ale ta opowieść jest również o tym, że nieważne co się robi w życiu, warto mieć przyjaciela, bo wtedy jest weselej, ciekawiej i łatwiej – dodaje Agata Sobota.

Sceniczna adaptacja bajki Leszka Kołakowskiego wzbogacona została znakomitymi piosenkami Jana Wołka, jednego z najlepszych, aktualnie piszących, poetów polskiej piosenki. Scenografię do spektaklu przygotowała Małgorzata Gałaś-Prokopf, muzykę Jerzy Bielski, a za ruch sceniczny odpowiada Wojciech Kaproń.

– Nie jest to łatwy spektakl dla aktorów, bo muszą się trochę natrudzić, żeby przedstawić to, kim są, ale zespół sobie bardzo dobrze z tym radzi – stwierdza Wojciech Kaproń.

Premiera sztuki została zaplanowana na najbliższą sobotę, 20 marca, na godzinę 17, ale odbędzie się w innym terminie.

Do spektaklu nawiązuje wystawa "Leszek Kołakowski. Portret z nosorożcem", którą można oglądać od 28 lutego w Muzeum Dialogu Kultur.